Bayern Monachium ma już za sobą piąty oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Podobnie jak przed tygodniem drużynie prowadzonej przez Niko Kovaca przyszło rywalizować w pojedynku o kolejne punkty w rozgrywkach Bundesligi.
Dzisiejszego popołudnia drużyna rekordowego mistrza Niemiec, której trenerem jest Niko Kovac, mierzyła się przed własną publicznością w starciu trzeciej kolejki niemieckiej Bundesligi z ekipą FSV Mianz 05. Warto zaznaczyć, że dla "Bawarczyków" był to już piąty mecz o stawkę w tym sezonie.
Ostatecznie spotkanie na wypełnionej po brzegi Allianz Arenie zakończyło się pogromem 6:1. Goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie, co tylko rozjuszyło FCB. Bramki dla "Die Roten" strzelali kolejno Benjamin Pavard, David Alaba, Ivan Perisic, Kingsley Coman, Robert Lewandowski oraz Alphonso Davies.
#SUPERBAYERN #FCBM05 #MiaSanMia pic.twitter.com/gJtYio37tb
— FC Bayern München (@FCBayern) August 31, 2019
Warto wspomnieć, że dla Pavarda i Perisica było to debiutanckie trafienia dla Bayernu (obaj zaliczyli także po asyście). Co więcej nasz rodak po zaledwie trzech kolejkach ligowych ma już na swoim koncie 6 goli, co czyni go obecnie samodzielnym królem strzelców BL.
Dla klubu ze stolicy Bawarii był to zarazem ostatni mecz o punkty przed nadchodzącą dwutygodniową przerwą reprezentacyjną. Do akcji Manuel Neuer i spółka wracają dopiero 14 września, kiedy to w ramach 4. kolejki niemieckiej Bundesligi zagrają na wyjeździe z RB Lipsk.
Coutinho od samego początku
W porównaniu do poprzedniego spotkania, kiedy to piłkarze rekordowego mistrza Niemiec w drugiej kolejce ligowych zmagań pokonali na wyjeździe Schalke 04 Gelsenkirchen 3:0 (hat-trickiem popisał się wówczas Robert Lewandowski), trener Niko Kovac przeprowadził łącznie 3 zmiany.
Poza kadrą meczową bawarskiego klubu znalazł się tylko jeden zawodnik. Mowa rzecz jasna o Fiete Arpie, który z powodu choroby opuścił także zeszłotygodniowy pojedynek ligowy z "Die Koenigsblauen". Na całe szczęście sytuacja kadrowa monachijczyków wygląda już zdecydowanie lepiej.
Podczas gdy Thiago wystąpił w wyjściowej jedenastce, to Leon Goretzka (borykał się z urazem uda przez wiele dni) znalazł się na ławce rezerwowych. Co więcej od samego początku na boisku mogliśmy dziś oglądać dwójkę nowych graczy Bayernu, czyli Ivana Perisica oraz Philippe Coutinho.
Die Aufstellung für #FCBM05: pic.twitter.com/PNSiZMUS3F
— FC Bayern München (@FCBayern) August 31, 2019
Tym samym mistrzowie Niemiec rozpoczęli dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Niklas Suele, Lucas Hernandez oraz Benjamin Pavard w obronie. W pomocy mogliśmy natomiast oglądać takich piłkarzy jak Joshua Kimmich, Thiago, Kingsley Coman, Philippe Coutinho oraz Ivan Perisic.
Funkcję napastnika jak zwykle pełnił nasz rodak i najlepszy strzelec "Gwiazdy Południa" w ostatnich latach, czyli Robert Lewandowski. Na ławce zasiedli: Sven Ulreich, Jerome Boateng, Alphonso Davies, Corentin Tolisso, Javi Martinez, Leon Goretzka, Serge Gnabry, Thomas Mueller oraz Mickael Cuisance.
Piękne bramki Bayernu
Jak to zwykle bywa podopieczni Niko Kovaca zaczęli bardzo odważnie i dobrze, zaś na pierwszą dogodną okazję nie musieliśmy czekać zbyt długo. Na samym początku Coutinho odzyskał piłkę przed polem karnym Mainz, bardzo bliski szczęścia był Robert Lewandowski, lecz futbolówka minimalnie przeleciała obok bramki.
Niestety w 6. minucie błąd Benjamina Pavarda wykorzystali goście. Pierre-Gabriel dograł idealną piłkę w pole karne, gdzie czekał już Boetius. 25-letni Holender strzałem z głowy pokonał Neuera i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Rozjuszeni monachijczycy próbowali błyskawicznie odpowiedzieć na straconego gola.
Mimo usilnych starań w grze mistrzów Niemiec było zbyt wiele niedokładności, zaś momentami największym problemem było ostatnie podanie. Po wielominutowym zastoju i przeciętnej grze "Bawarczyków", Persic w 30. minucie znalazł się w doskonałej sytuacji, ale podobnie jak Lewandowski na początku meczu przestrzelił obok bramki Muellera.
Z minuty na minutę gra gospodarzy wyglądała coraz lepiej, czego efektem było trafienie Pavarda. Perisic podał do Francuza z lewego skrzydła, zaś ten pół wolejem skierował piłkę do bramki moguncjan. Bayern napierał mocniej i mocniej. Choć Mainz próbowało co jakiś czas zagrozić bramce Neuera, to defensywa FCB dobrze wywiązywała się ze swoich zadań w tym starciu (z wyjątkiem akcji na 0:1).
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, to w samej końcówce sędzia podyktował rzut wolny na korzyść "Dumy Bawarii". Do piłki po raz drugi w tym meczu podszedł David Alaba, ale tym razem Austriak uderzył przepięknie i pozostawił Muellera bez jakichkolwiek szans. Wynik nie uległ już zmianie i mistrzowie Niemiec udali się na przerwę z prowadzeniem 2:1.
Kanonada strzelecka w Monachium!
Bayern drugą połowę zaczął bardzo spokojnie i stopniowo budował swój atak. Początkowo próby gospodarzy kończyły się niepowodzeniem, ale w 54. minucie Benjamin Pavard wzorowo obsłużył Ivana Perisica, który głową skierował piłkę do bramki Mainz.
Mistrzowie Niemiec nie odpuszczali i zaledwie 10 minut później podwyższyli na 4:1. Joshua Kimmich dograł futbolówkę z rzutu rożnego do Comana, który urwał się defensorom FSV i z bardzo bliskiej odległości pokonał Muellera. Trzeba przyznać, że podopieczni Niko Kovaca od początku drugiej połowie skutecznie wykorzystywali błędy gości.
W 67. minucie Chorwat zdecydował się przeprowadzić dwie zmiany. Boisko opuścili Coutinho i Perisic, zaś na murawie pojawili się Mueller oraz Davies. Jak się później okazało 47-latek idealnie trafił ze zmianami. Jedenaście minut później Thomas zaliczył asystę przy golu Roberta Lewandowskiego.
Mimo prowadzenia 5:1 gospodarze nie odpuszczali i raptem 120 sekund później zamieszanie w polu karnym wykorzystał Davies. Warto zauważyć, że drugą asystę przy tym trafieniu zaliczył Mueller. W końcowej fazie spotkania monachijczycy próbowali jeszcze strzelić siódmą bramkę, ale wynik nie uległ już zmianie i moguncjanie zostali rozbici 6:1.
Tym razem na powrót naszych pupili do akcji przyjdzie nam czekać ponad dwa tygodnie. Ma to rzecz jasna związek z nadchodzącą (pierwszą w tym sezonie) przerwą reprezentacyjną. Kolejny bój o punkty "Bawarczycy" stoczą 14 września, kiedy to zagrają na wyjeździe z RB Lipsk.
Komentarze