Kapitan Bayernu Monachium powiedział, że martwi się o pierwszy mecz z Szachtarem Donieck w ramach 1/8 finału LM - jednak nie z powodu konfliktu na Ukrainie. Wschód miasta Donieck jest sceną ciężkich walk pomiędzy armią ukraińską a separatystami. W wyniku czego domowe spotkanie Szachtaru musi zostać rozegrane we Lwowie, na zachodzie Ukrainy.
Philipp Lahm nie jest jednak zaniepokojony bezpieczeństwem we Lwowie, a Brazylijczykami, którzy grają w ekipie Mircea Lucescu. "Mecz został przeniesiony na zachód kraju i wierzę, że dopilnowano wszystkiego, by zapewnić bezpieczeństwo piłkarzom." powiedział podczas wywiadu dla Goal. "Nie martwię się tym, że gramy akurat tam. Musimy za wszelką cenę wywalczyć dobry wynik w Ukrainie."
"Mimo to musimy być czujni, bo jak wiadomo nie ma słabych rywali w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Szachtar ma świetną drużynę i pracowali ze sobą teraz bardzo długo. Ze względu na liczbę Brazylijczyków w ich składzie, są wyjątkowo silni technicznie. W dodatku mają dobre tempo rozgrywania akcji. Zatem spotkanie wyjazdowe będzie wyjątkowo trudne dla nas." dodał.
Jego kolega z drużyny, obrońca Holger Badstuber, który powoli wraca do gry po poważnej kontuzji, zgadza się, ze słowami, że europejskie elity nie należą do łatwych rywali. "Każdy wie o tym, że Szachtar od lat gości na stałe w Lidze Mistrzów." powiedział 25-latek. "Musimy być więc czujni i dobrze przygotowani. Przeanalizujemy ich starannie."
REKLAMA
Komentarze