W zespole Bayernu można obecnie wyróżnić trzech zawodników, których umowa wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu. Jednym z nich jest między innymi Rafinha.
Obecna umowa 32-letniego Brazylijczyka z Bayernem Monachium obowiązuje do końca tego sezonu i niewykluczone, że Rafinha latem zdecyduje się opuścić stolicę Bawarii – w grę wchodzi między innymi powrót do jego ojczyny, gdzie przebywa jego rodzina.
Mistrzowie Niemiec mają już od pewnego czasu prowadzić rozmowy z Brazylijczykiem odnośnie jego przyszłości, jednakże wiele rzeczy wskazuje, że będzie to ostatni sezon sympatycznego 32-latka w Bayernie.
Bayern nie ma zamiaru jednak czekać na rozwój wydarzeń, dlatego też klub rozgląda się na rynku transferowym za nowym prawym obrońcą, który miałby zastąpić Rafinhę po jego rozstaniu z „Bawarczykami”. Niemiecki magazyn „Kicker” wymienia obecnie nazwiska dwóch potencjalnych następców Rafy.
Mowa o 21-letnim Fabricio Bustosie oraz 18-letnim Diogo Dalocie, który jak wiemy był już łączony z transferem do Monachium jakiś czas temu. Bustos jest obecnie zawodnikiem argentyńskiego Independiente i może grać zarówno na prawej obronie jak i pomocy.
Argentyńczyk w trwającym obecnie sezonie rozegrał 9 spotkań dla Independiente, zaś jego dorobek to bramka oraz 2 asysty. Wartość rynkowa Fabricio Bustosa wynosi 4 miliony euro, zaś jego umowa obowiązuje do końca czerwca 2019 roku, dlatego też ewentualna cena wykupu zawodnika nie powinna być zbyt wygórowana.
Z kolei 18-letni Diogo Dalot uchodzi za jeden z największych talentów Porto i portugalskiej piłki. Portugalczyk może grać nie tylko na prawej stronie, ale i również na lewej. W sezonie 2017/2018 Dalot wystąpił już w 30 spotkaniach, zaś jego robiący wrażenie dorobek to 4 bramki oraz 8 asyst.
Problemem może być jedna kwota jaką monachijczycy musieliby zapłacić za Portugalczyka, gdyż na początku lutego „Kicker” informował o zawartej w umowie klauzuli odstępnego, która wynosi 20 milionów euro. Obecna umowa Dalota obowiązuje do 2019 roku, jednakże Porto ma możliwość jej przedłużenia o kolejne dwa lata.
Komentarze