Ostatnio gościem specjalnym w „The Players‘ Tribune” był środkowy pomocnik Bayernu Monachium oraz kadry narodowej Niemiec – Joshua Kimmich.
Niemiecki pomocnik wziął udział w specjalnym wydaniu „The Players‘ Tribune”, które w dużej mierze poświęcone było tematyce nadchodzących oraz ostatnich mistrzostw świata w piłce nożnej.
Joshua Kimmich odniósł się między innymi do mundialu w 2018 roku, kiedy to wraz z kolegami z niemieckiej reprezentacji narodowej pożegnał się już na etapie fazy grupowej. 27-latek podkreślił, że nigdy wcześniej nie miał takiego dołku psychicznego w karierze, jak po turnieju 4 lata temu…
− Będę szczery. Nie oglądałem ani minuty ostatniego mundialu. Przynajmniej nie po fazie grupowej. Nie byłem po prostu w stanie. Po naszym odpadnięciu, musiałem zanurkować i wyłączyć się - od ludzi, mediów, całego turnieju – powiedział Kimmich.
− Poleciałem z moją dziewczyną do RPA i nie oglądałem już żadnych meczów mundialu. Jednakże w ogóle nie mogłem cieszyć się wakacjami. To było niemożliwe. To musiał być straszny czas dla mojej dziewczyny. Nigdy wcześniej nie miałem takiego doła odkąd gram w piłkę. Fizycznie czułem się dobrze, ale psychicznie potrzebowałem kilku tygodni, aby dojść do siebie – dodał.
Niemiecki pomocnik do dziś pamięta atmosferę w szatni po porażce 0:2 z Koreą Południową w ostatniej kolejce fazy grupowej na mundialu w 2018 roku. Jak sam podkreślił – czuł się wtedy „jak zombie” i nie docierały do niego żadne wiadomości.
− Wciąż dokładnie pamiętam, jak siedzieliśmy w szatni po porażce 0:2 z Koreą. Panowała kompletna cisza. Nikt nie powiedział ani słowa. Zakopałem głowę w dłoniach i myślałem o tym, jak zawiodłem kibiców, moją rodzinę i cały kraj. Joachim Loew mówił do nas, ale ja nawet nie mogłem tego zarejestrować w swojej świadomości. Czułem się jak zombie i chowałem się w swoim rozczarowaniu. Ostatni w grupie – podsumował Joshua Kimmich.
Komentarze