Niemiecka reprezentacja narodowa z całą pewnością nie może mówić o udanym początku rywalizacji na mistrzostwach Europy. Wczorajszego wieczoru nasi sąsiedzi polegli 1:0 z Francuzami.
Tuż po przegranym 1:0 spotkaniu z Francuzami, w rozmowie z dziennikarzami na kilka pytań odpowiedział Joshua Kimmich, który rozegrał pełne 90 minut na pozycji prawego wahadłowego.
Zawodnik Bayernu Monachium podkreślił, że choć Niemcy nie byli w stanie stworzyć sobie żadnej szansy bramkowej, to mimo wszystko Francuzi byli „do pokonania”. 26-latek jest świadom, że w kluczowych momentach w ofensywie, niemiecka reprezentacja nie podejmowała niezbędnego ryzyka.
− Nie udało nam się stworzyć żadnych szans na zdobycie bramki. Ale jestem przekonany, że Francja była dziś absolutnie do pokonania. Zagrali tak, jak się spodziewaliśmy, byli bardziej skupieni na obronie i kontratakach – powiedział Kimmich.
− Jakoś zabrakło nam tego, żeby całkowicie zaryzykować i doprowadzić do 1:1. Nie wiem, czy byli trochę zmęczeni i wyczerpani - powinniśmy byli stworzyć więcej szans. To nie wystarczyło, bo byliśmy zbyt nieszkodliwi z przodu. Remis byłby jednak sprawiedliwym wynikiem – mówił dalej.
− Zdecydowanie mamy poziom, który pozwala nam dotrzymać kroku najlepszym zespołom. Francja jest oczywiście faworytem EURO. Musimy pokazać w kolejnym meczu, że również jesteśmy faworytami – podsumował Joshua Kimmich.
REKLAMA
Joshua Kimmich i spółka na regenerację, analizę wczorajszej porażki i przygotowania do następnego spotkania będą mieli niewiele czasu, albowiem w najbliższą sobotę podopieczni Joachima Loewa podejmą na Allianz Arenie w Monachium reprezentację narodową Węgrów.
Komentarze