Jest niczym zaczarowany! Albo do piłki dochodził o chwilkę
za późno, albo uderzył ją zbyt mocno – Miroslav
Klose – jakby w meczu z KSC nie próbował, to i tak mu nie wychodziło. W 80
minucie został nawet ściągnięty przez trenera z boiska, a jego miejsce zajął Sosa. Klose po całym zdarzeniu – zmiana była uzasadniona.
Zabrakło również szczęścia, która od czasu do czasu jest dla piłkarza niezbędne. Miro nie szuka jednak wymówek mówiąc – w obecnej chwili zbyt dużo myślę, zamiast od razu próbować rozwiązać problem.
Jego stan bardzo dobrze oddawała jego mowa ciała. Im dłużej
nie wychodziło, tym mocniej opuszczał głowę i ramiona. Klose – to wszystko bardzo mnie denerwuje.
Na koniec zszedł on do szatni wraz z Tonim, błyszczącym formą. Widok, pełen gestów i wyraz twarzy Miro, mówiący bardzo wiele. Włoch szepnął mu zapewne w ucho: Jakoś to się rozkręci Miro!
Źródło: bild.de
Komentarze