Od kilku dni w Niemczech jednym z głównych tematów jest osoba Jeroma Boatenga i Ilkaya Guendogana. Jednak tym razem zawodnicy reprezentacji Niemiec nie mogą czuć się komfortowo z faktu, iż znajdują się na ustach wszystkich.
Wszystko zaczęło się od ciekawej akcji promocyjnej marki Ferrero, która na swoich znanych czekoladkach umieściła zdjęcia z dzieciństwa piłkarzy reprezentacji - m.in. Jeroma Boatenga i Ilkaya Guendogana.
Zabieg ten nie spodobał się przedstawicielom niemieckiej organizacji antyimigracyjnej, którzy twierdzili, że nawet na czekoladkach znalazł się mały czarny chłopiec i młody Arab. Od tego momentu jest to jeden z głównych tematów w Niemczech. Na temat tej sytuacji wypowiedział się nawet wiceprezes niemieckiej partii AfD.
"Ludzie szanują Boatenga za jego grę, ale nie chcieliby by był ich sąsiadem" - powiedział, po czym w mediach rozpoczęła się burza.
Piłkarza Bayernu obronił już Benedikt Hoewedes, który powiedział: "Jeśli chcesz wygrywać tytuł dla Niemiec, to potrzebujesz takich sąsiadów jak on".
Oświadczenie prasowe wydali także włodarze bawarskiego klubu:
"Jakakolwiek dyskryminacja w naszym społeczeństwie lub w sporcie zasługuje na czerwoną kartkę. Jerome Boateng jest wspaniałą osobą i wzorowym piłkarzem. Jesteśmy dumni, że gra w niemieckiej reprezentacji!".
Komentarze