Kilka dni temu w niemieckich mediach pojawiła się informacja, że Bayern Monachium ma na swoim celowniku kilku piłkarzy, jeśli mowa o pozycji lewego obrońcy.
Przypomnijmy raz jeszcze − kilka dni temu niemiecki tygodnik „Sport Bild” poinformował, że Hasan Salihamidzic wraz ze swoim działem skautingu (z Marco Neppe na czele), mają na liście kilku kandydatów do gry na lewej stronie obrony.
Oprócz znanego już od dawna Omara Richardsa do listy tej dołączyli tym razem dwaj piłkarze z Bundesligi, a będąc dokładniejszym Marco Friedl z Werderu Brema, który jest przecież wychowankiem bawarskiego klubu oraz Borna Sosa z ekipy VfB Stuttgart.
Na uwagę zasługuje fakt, że w przypadku pierwszego z nich monachijczycy mają prawo do odkupu za kwotę około 10 milionów euro, o czym też informowali dziennikarze wspomnianego wyżej źródła.
Po ostatnim meczu bremeńczyków z Freibrugiem (bezbramkowy remis) o kilka słów na temat potencjalnego odejścia Austriaka do Bayernu, poproszono trenera Floriana Kohfeldta, który podkreślił, że na ten moment nic nie wskazuje, aby 22-latek miał zmienić otoczenie klubowe.
− Nie jestem Frankiem Baumannem, to nie moje obowiązki. Tak długo jak Marco jest tutaj, jestem bardzo szczęśliwy. Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie coś się wydarzyło w tej sprawie − skomentował Florian Kohfeldt.
REKLAMA
Komentarze