Już jutro wieczorem o 20:30 na Allianz Arenie w Monachium odbędzie się starcie drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem a Ajaksem.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej trener monachijczyków – Niko Kovac – odpowiadał na przeróżne pytania zgromadzonych na sali dziennikarzy. Jak zwykle nie mogło zabraknąć pytań o stan zdrowia poszczególnych zawodników czy spraw związanych z klubem.
Co do sytuacji kadrowej pewnym jest, że chorwacki szkoleniowiec będzie musiał obejść się bez trójki kontuzjowanych zawodników. Jak łatwo się domyślić mowa o takich piłkarzach jak Rafinha, Corentin Tolisso oraz Kingsley Coman.
Najważniejszą wiadomością jest bez dwóch zdań powrót do pełnej sprawności Leona Goretzki, który ukończył dziś pełną sesję treningową z resztą kolegów przed starciem z amsterdamczykami. Niewykluczone, że jutrzejszego późnego wieczoru przyjdzie nam oglądać od początku Arjena Robbena.
− Oprócz kontuzjowanych zawodników, wszyscy moi podopieczni są w pełni sprawni. Wśród nich jest także Leon Goretzka, który nie boryka się już z urazem kostki − powiedział Niko Kovac.
− Arjen Robben doskonale zna holenderską piłkę i jest bardzo zmotywowany. Arjen pragnie pokazać jutro na co go stać. Najprawdopodobniej zagra od samego początku − mówił dalej.
REKLAMA
Jak zwykle nie mogło zabraknąć pytań o poszczególnych zawodników rekordowego mistrza Niemiec. Po ostatnim meczu z Herthą można było się spodziewać, że głównym tematem rozmów będzie nie tylko problem skuteczności FCB, ale i także osoba Jerome'a Boatenga.
− To byłoby zbyt proste, aby samego Boatenga winić za stracone gole. Na uwadze trzeba mieć fakt, że także w pomocy popełniliśmy błędy, które w następstwie doprowadziły do straty bramek. Mimo wszystko zawsze tak jest, że krytyka spływa na ostatniego zawodnika, który wpłynął na utratę gola − zauważył Chorwat.
− Każdego dnia na treningach pracujemy nad skutecznością. Ciężko pracujemy pod tym względem, ale czasami potrzebujesz też odrobinę szczęścia. Jakość z całą pewnością jest na swoim miejscu − dodał 46-latek.
REKLAMA
Już przed meczem z berlińczykami w mediach pojawiały się pierwsze głosy krytyki − chorwackiego szkoleniowca skrytykował między innymi legendarny Stefan Effenberg, który wskazał, że Niko zbyt często rotuje swoim składem. Mimo wszystko były trener Eintrachtu nie podziela zdania innych jakoby w Bayernie zapanował mały kryzys.
− Od każdego z nas oczekuje się sukcesów. Oczywiście mój nastrój po piątkowej porażce był zmącony, ale tak naprawdę nie przykładam do tej klęski zbyt dużej wagi. Po pierwszych siedmiu zwycięstwach nie wszystko funkcjonowało jak należy, dlatego to nie czas, aby o wszystkim teraz dyskutować − stwierdził Kovac.
− Tak, tutaj również łatwo jest krytykować teraz. Po siedmiu zwycięstwach z rzędu wszystko było w porządku, a teraz po dwóch meczach nagle pojawił się problem − kontynuował.
Obecni na sali konferencyjnej dziennikarze nie mogli także powstrzymać się od pytań odnośnie reakcji zespołu po ostatnich dwóch kiepskich występach w lidze. Jak mogliśmy się dowiedzieć cała drużyna gigantów z Monachium pragnie jutro zareagować najlepiej jak potrafi.
Niko Kovac nie szczędził także pochwał pod adresem Ajaksu, który według Chorwata posiada bardzo utalentowany zespół.
− Gramy w końcu u siebie, na Allianz Arenie. Jesteśmy Bayern Monachium i chcemy odcisnąć swoje piętno na tym spotkaniu. Porażka dotknęła naszą drużynę. Wszyscy sprawiali wrażenie na dzisiejszym treningu, że chcą zareagować. Chodzi po prostu o małe rzeczy, które musimy robić lepiej − powiedział 46-latek.
− Jestem niezmiernie rad, że czeka nas taki wyjątkowy mecz. Spotkają się ze sobą dwa wielkie kluby. Ajax posiada bardzo utalentowany zespół − mówił dalej.
− To bardzo wielki klub. Posiadają w swoich szeregach dobrych zawodników i mogą pochwalić się także indywidualną jakością. Jednakże gramy u siebie i chcemy zareagować na ostatnie mecze − podsumował trener FCB.
Komentarze