Ex-bawarczyk Robert Kovac, który spędził w stolicy Bawarii cztery sezony uważa, że sprowadzenie Jerome Boatenga jest ryzykowną inwestycją. Swoje zdanie wyraził wyraził na łamach tz-online.de
"Przeciągające się negocjacje transferowe związane z Jerome Boatengiem śledziłem z wielkim zainteresowaniem. Bawarczycy chcieli go za wszelką cenę, ale był zbyt kosztowny i klub nie chciał zapłacić całej sumy. Oczywiście 13.5 miliona to nie jest mała kwota zwłaszcza za piłkarza, który w Manchesterze City był kontuzjowany i nie grał prawie przez rok. Ten chłopak to ryzykowna inwestycja. Na pewno jest utalentowany: Boateng jest bardzo dynamicznym graczem, często schodzi na skrzydło i napędza akcje ofensywne. Ponadto z uwagi na wzrost jest bardzo niebezpieczny w grze głową. Posiada wszystkie warunki fizyczne niezbędne na pozycje środkowego obrońcy.
Pozostaje jednak pytanie jak on to wykorzysta i czy może występować w Bayernie. To że od razu stanie się szefem obrony jest bardzo mocne naciągane. Przede wszystkim musi się wykazać, a umocnienie swojej pozycji w Monachium jest trudne. Nie jest to łatwe nawet dla doświadczonych graczy. Nie jeden, nie drugi przyszedł tutaj i nie udało mu się przebić, mimo że wcześniej przez wiele lat grał w Bundeslidze. Co więcej w Manchesterze City zdobył mało praktyki meczowej. Dlatego spoczywa na nim dużo presji. Z tego też powodu namawiam go do wzięcia odpowiedzialności, a nazywanie go od razu szefem defensywy nie jest za dobre dla jego rozwoju."
Robert Kovac
źródło: tz-online.de
Komentarze