Wczorajszego wieczoru na Allianz Arenie w meczu inaugurującym rozgrywki ligowe w niemieckiej 1. Bundeslidze Bayern Monachium pokonał gości z Hoffenheim 3:1.
Mimo czterech bramek przyszło nam także oglądać kilka kontrowersyjnych sytuacji − dla przykładu pod koniec pierwszej połowy brutalnie potraktowany został Kingsley Coman, którego jak już dobrze wiemy czeka wiele tygodni przerwy...
Arbiter główny tego spotkania ukarał winowajcę − Schulza − jedynie żółtą kartką. W kolejnych minutach drugiej połowy również nie brakowało kontrowersji. Warto tutaj wspomnieć między innymi o podyktowaniu rzutu karnego za faul na Francku Riberym.
Tuż po meczu na temat jedenastki dla swojego zespołu wypowiedział się Niko Kovac, który w rozmowie dla stacji telewizyjnej "ZDF" otwarcie stwierdził, iż na miejscu sędziego nie podyktowałby rzutu karnego.
− Gdybym był sędzią, to osobiście nie podyktowałbym rzutu karnego za coś takiego − skomentował krótko Chorwat.
Swoje zdanie na temat podyktowania jedenastki na korzyść Bayernu zabrał także Julian Nagelsmann, który bardzo krytycznie odniósł się do zachowania 35-letniego skrzydłowego "Die Roten" i decyzji podjętej przez Dankerta.
− To nie powinien być rzut karny. Ribery zanurkował na pół godziny przed kontaktem, ponieważ nie był w stanie kontynuować swojego biegu. Teraz każdy może robić to samo i od razu jest dyktowany karny. Sędzia VAR? Gdzie był wtedy? Był potem aktywny w 14 innych sytuacjach − dodał Nagelsmann.
Komentarze