W pierwszych meczach nowego sezonu, kiedy Jupp Heynckes nie mógł skorzystać z usług Bastiana Schweinsteigera, na boisku znalazło się miejsce dla Thomasa Mullera, Toniego Kroosa i Luiza Gustavo. Po powrocie do zdrowia wicekapitana FC Bayernu i dopięciu rekordowego transferu Javiego Martineza, któraś z gwiazd Bayernu będzie zmuszona usiąść na ławce rezerwowych.
Wspomniana trójka zaprezentowała zbliżony poziom w dotychczas rozegranych spotkaniach. Kibiców i dziennikarzy elektryzuje myśl o wspólnych występach duetu defensywnych pomocników Schweini-Javi, więc miejsce na środku straci i Kroos i Gustavo. O ile Brazylijczyk jest w stanie zaprezentować pełnię swoich umiejętności tylko na pozycji szóstki, to Toni będzie w stanie podjąć walkę o grę na pozycji środkowego ofensywnego pomocnika. Zatem prawdziwa rywalizacja będzie miała miejsce za plecami napastnika, gdzie o miejsce powalczą Muller i wspomniany Kroos.
Przewagą Thomasa jest szybkość, nieprzewidywalność, drybling i uniwersalność - potrafi grać na każdej z czterech ofensywnych pozycji w ustawieniu 4-2-3-1. Jego bramki nie wyglądają zbyt efektownie, ale nie można lekceważyć ich liczby. Są bardziej efektem umiejętności ustawiania się na boisku i czytania gry, niż czystego szczęścia.
Z kolei Toni Kroos jest arcymistrzem przetrzymywania piłki i rozprowadzania akcji. Zupełnie wyróżnia się na tle nowej fali talentów w niemieckim futbolu. Jego styl bardziej przypomina klasycznych rozgrywających, jak Zinedine Zidane czy Juan Roman Riquelme. Potrafi zagrywać długie i nieprawodpodobnie dokładne piłki i choć w ostatnim sezonie nie trafiał zbyt często, to w każdym spotkaniu potrafił absorbować obrońców już na 40 metrze, ponieważ każdy wie już, jak niebezpieczne potrafią byc jego strzały z dystansu.
Oczywiście, obaj mają także wady - Muller często pudłuje lub odpuszcza sobie treningi, a Kroos wraca się zbyt głęboko, przez co brakuje wsparcia z przodu. Trener prawdopodobnie nie zdecyduje się na posadzenie na ławce bardzo zmotywowanego Arjena Robbena, ani zawodnika za 40mln euro. Kto zatem będzie musiał usiaść na ławce? Może stanie się coś niespodziewanego - czarnym koniem będzie Xherdan Shaqiri lub Javi Martinez zostanie przesunięty na środek obrony?
Zachęcamy do udziału w dyskusji.
Komentarze