Do końca mistrzostw Świata w Rosji pozostało już niewiele spotkań − mowa o zaledwie dwóch spotkaniach. Jutro odbędzie się mecz o 3. miejsce, zaś wielki finał zaplanowano no niedzielę.
Jak dobrze wiemy obrońcy tytułu – Niemcy – nie wyszli ze swojej grupy kompromitując się przed całym piłkarskim światem. Mimo wszystko wielki zaszczyt spotka byłego kapitana niemieckiej reprezentacji, która w 2014 roku sięgnęła po trofeum Pucharu Świata.
Mowa rzecz jasna o Philipp Lahmie, który tuż po wygraniu Mundialu przeszedł na reprezentacyjną emeryturę – legenda niemieckiej piłki i Bayernu Monachium przed niedzielnym finałem wniesie Puchar Świata na Łużniki w Moskwie.
− Zaprezentuję trofeum w imieniu niemieckiej kadry i całego niemieckiego narodu. Przekażemy tę dumę, która napawała nas przez ostatnie 4 lata jako mistrzowie Świata – powiedział Philipp Lahm.
Korzystając z okazji dziennikarz zapytał Lahma także o zwycięstwo Niemiec na Mundialu w Brazylii przed 4 laty oraz kompromitujące zawody w wykonaniu swoich rodaków na tegorocznym turnieju w Rosji.
− Pamiętam kiedy sędzia zagwizdał po raz ostatni w finale. Minuty dzielące nas od bramki strzelonej przez Mario Goetze do końca meczu były najdłuższe w moim życiu. Stale myślałem sobie: ‘Proszę, proszę gwiżdż już koniec!’ – ujawnił legendarny kapitan.
REKLAMA
− Niemcy zawiedli na MŚ w tym roku, ale jestem pewny, że mają siłę, aby wrócić silniejsi i wychować nową generację, która będzie współgrała z legendarną wypowiedzą Linekera: ‘Piłka to prosta gra. 22 mężczyzn biega za piłką przez 90 minut, a na końcu i tak wygrywają Niemcy’ – podsumował Niemiec.
Komentarze