Bawarczycy pożegnali rok 2010 z pedałem gazu wciśniętym do samej podłogi. W dwóch ostatnich meczach pokonali VfB Stuttgart, aplikując im aż 11 bramek. To powód do zadowolenia, ale o hurraoptymizmie nie ma nawet mowy. Wciąż jest jeszcze wiele do poprawienia, bo obrona dwukrotnie dopuściła do straty trzech goli. Nadziei na wspaniały rok 2011 nie traci Philipp Lahm.
Panie Lahm, Bayern przebił się do ćwierćfinału DFB Pokal po elektryzującym meczu w Stuttgarcie. Czy to zakończenie pasuje do ekscytującego roku, jaki klub ma za sobą?
Definitywnie. Wygraliśmy trzy tytuły w tym roku: Bundesligę, DFB Pokal i Superpuchar. Kilku z nas pomogło swoim reprezentacjom narodowym w półfinałach Mistrzostw Świata, więc myślę, że możemy mówić o satysfakcji.
Niemniej jednak, nie wszystko czego dotknie Bayern w tym sezonie zamienia się w złoto. Ale strzeleckie festiwale w Stuttgarcie mogły zrobić wrażenie.
Wciąż możemy poprawić defensywę i będziemy starali się ograniczyć liczbę traconych bramek w nowym roku. Sprawy mają się lepiej, jeżeli chodzi o atak. W sumie strzeliliśmy VfB 11. bramek w dwóch meczach.
To może imponować...
Mieliśmy mnóstwo problemów w ataku na początku sezonu. Nie strzelaliśmy bramek i nawet nie byliśmy blisko wymaganej efektywności. Ale teraz wszystko wraca na właściwe tory.
Więc czemu Bayern miał tak trudny wieczór, kiedy grał przeciwko VfB w DFB Pokal?
Jeżeli popatrzysz na przebieg tego spotkania, wyszliśmy szybko na prowadzenie, ale zostaliśmy przystopowani pod koniec pierwszej połowy. Musieliśmy się z tym uporać. Zaraz potem, udowodniliśmy jak silni jesteśmy.
Przy wyniku 2:0 wydawało się, że Bayern zwolnił i zaczął chodzić po boisku...
To nieprawda. Stuttgart nie pozwalał nam na to, co było widać w obydwu meczach. W przyszłości powinniśmy być bardziej uważni przy stałych fragmentach. Koniec końców uważam, że byliśmy lepszą drużyną w obu spotkaniach i prezentujemy wyższą jakość.
Jako były gracz VfB, co możesz powiedzieć o ich występie?
Widzieliśmy, że Stuttgart dysponuje wysoką jakością. Chociaż są na odległym miejscu w tabeli, to jestem przekonany, że pod koniec sezonu będą daleko od strefy spadkowej.
Jakie są Twoje cele w nadchodzącym roku?
Najważniejsza rzecz to bycie w grze na wszystkich frontach. Trudno będzie wygrać tytuł, a w Champions League będziemy musieli w swoim czasie skupiać się na każdej kolejnej rundzie. Wszystko jest możliwe.
Rozmawiał Jens Fischer, bundesliga.de
Komentarze