Saga transferowa z udziałem Harry’ego Kane’a ciągnie się już od kilku tygodni i póki co media przekonują, że fani FCB muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
Przed dwoma dniami w mediach pojawiła się informacja, że monachijczycy złożyli nową ofertę za angielskiego napastnika i ma ona oscylować w granicach od 100 do 120 milionów euro.
Co prawda początkowo pojawiły się też doniesienia, że szefowie Bayernu wyznaczyli deadline na podjęcie decyzji do północy w piątek, ale plotki te zostały później rozwiane przez różne media w Niemczech i Anglii. Niemniej jednak do tej pory Spurs nie odpowiedziało na nową propozycję bawarskiego klubu.
Jakby tego było mało, to wczoraj pojawiły się nawet wieści, że Levy zignorował sterników „Gwiazdy Południa” i poleciał do USA na Florydę do swojej rodziny na krótkie wakacje. Nieco inaczej sytuację przedstawił z kolei dziennikarz Maximilian Koch z „Abendzeitung Muenchen”.
Niemiec potwierdził, że prezes Tottenhamu poleciał do Miami, gdzie przebywa obecnie jego rodzina, ale jego wizyta ma prawdopodobnie związek także z Harrym Kane’em i spotkaniem z Joe Lewisem, czyli właścicielem londyńskiego klubu, który popadł ostatnio w kłopoty prawne w USA.
Mówi się, że obaj panowie mają spotkać się, aby przedyskutować plan działania i omówić najnowszą propozycję „Bawarczyków”. Warto przy okazji wspomnieć, że już wcześniej liczne źródła informowały, że Lewis poinstruował CEO „Kogutów”, aby ten sprzedał Anglika do Bayernu.
Komentarze