Nie dalej jak dwa dni temu w meczu trzydziestej trzeciej kolejki rozgrywek niemieckiej Bundesligi, Robert Lewandowski po raz kolejny zapisał się na kartach historii niemieckiego futbolu.
Jeszcze do niedawna zbliżenie się do rekordu bramkowego w Bundeslidze (40 goli), autorstwa legendarnego Gerda Muellera wydawało się wręcz niemożliwe.
Mimo wszystko w ostatnim meczu ligowym przeciwko Freiburgowi, Robert Lewandowski zdobył dokładnie swoją 40. bramkę w sezonie ligowym 2020/21, dzięki czemu wyrównał 49-letni wyczyn wspomnianej wyżej legendy niemieckiego futbolu. W rozmowie pomeczowej Polak nie krył swojej dumy z tak wielkiego osiągnięcia.
− To dla mnie wielki zaszczyt. Bardzo się cieszę, że udało mi się wyrównać ten legendarny rekord. To, co osiągnął Gerd, było niewiarygodne. Nigdy nie sądziłem, że tego dokonam. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Ten rekord należy również do zespołu – powiedział Lewandowski.
W dalszej części rozmowy dla stacji „Sky”, polski snajper odniósł się również do swoich niewykorzystanych okazji, dzięki którym mógł zdobyć kolejne bramki i zostać samodzielnym posiadaczem rekordu goli strzelonych w jednym sezonie.
− Miałem dziś jeszcze szansę na zdobycie jednej lub dwóch bramek, ale mimo wszystko mamy jeszcze jeden mecz. Może mi się wtedy to uda – podsumował Robert Lewandowski.
REKLAMA
Komentarze