Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty siódmy oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.
W zakończonym przed chwilą starciu, zespół rekordowego mistrza w ramach 24. kolejki niemieckiej Bundesligi podejmował na własnym podwórku Borussię Dortmund. Dla klubu ze stolicy Bawarii był to zarazem trzydziesty siódmy oficjalny mecz od początku kampanii 20/21.
Ostatecznie pojedynek na Allianz Arenie w Monachium zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem monachijczyków, którzy w pierwszym kwadransie mieli jednak spore problemy. Bayern wygrał 4:2, zaś bramki dla FCB zdobywali kolejno Robert Lewandowski (dwukrotnie), Leon Goretzka oraz ponownie Lewandowski.
Warto wspomnieć, że polski napastnik po rozegraniu 24 kolejek ma już na swoim koncie 31 trafień i tym samym traci do wyrównania legendarnego rekordu Gerda Muellera 9 goli (do końca sezonu pozostało Polakowi jeszcze 10 kolejek).
Podobnie jak miało to miejsce ostatnio, tak i tym razem zespół rekordowego mistrza Niemiec będzie miał blisko tydzień na regenerację, analizę dzisiejszego spotkania i odpowiednie przygotowania do kolejnego meczu − w najbliższą sobotę Bayern zagra tym razem na wyjeździe w Bundeslidze z Werderem Bremą (początek o 15:30).
Mueller wraca do wyjściowej XI!
Tym razem w porównaniu do spotkania sprzed kilku dni, kiedy to zawodnicy Bayernu Monachium w ramach 23. kolejki Bundesligi pokonali na własnym podwórku 1. FC Koeln po golach takich graczy jak Eric Maxim Choupo-Moting, Robert Lewandowski (2) oraz Serge Gnabry (2), trener Flick zdecydował się na 2 zmiany.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody na Allianz Arenie znalazło się dokładnie pięciu piłkarzy pierwszego składu. Jak już wiemy od połowy grudnia niezdolny do gry jest Tanguy Nianzou, który według wypowiedzi opiekuna bawarskiego klubu ma wrócić do akcji po marcowej przerwie reprezentacyjnej.
Ponadto listę nieobecnych uzupełniają Alexander Nuebel (kontuzja kostki), Benjamin Pavard (ma być gotowy na przyszły bój z Werderem Bremą), Corentin Tolisso (zerwane ścięgno) oraz Douglas Costa (kontuzja stopy). Warto wspomnieć, że do wyjściowej XI powrócił dziś Thomas Mueller.
Tym samym monachijczycy dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Niklas Suele, David Alaba, Jerome Boateng oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Joshua Kimmich oraz Leon Goretzka.
Na skrzydłach zagrali z kolei Leroy Sane i Kingsley Coman. Podczas gdy funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce zasiedli: Ron-Thorben Hoffmann, Lucas Hernandez, Bouna Sarr, Javi Martinez, Marc Roca, Serge Gnabry, Tiago Dantas, Jamal Musiala oraz Eric Maxim Choupo-Moting.
Lewandowski 2:2 Haaland
Mistrzowie Niemiec fatalnie wręcz rozpoczęli zawody w Monachium... Na pierwszego gola nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 2. minucie do siatki trafił Erling Haaland, który potężnym uderzeniem pokonał Neuera. Piłka rykoszetem odbiła się jeszcze od Boatenga i golkiper FCB pozostał bez szans na obronę.
Borussia Dortmund nie zadowoliła się jednak tylko jednym trafieniem. Kilka minut później podopieczni Edina Terzica wykorzystali chaos w defensywie bawarskiego klubu i podwyższyli prowadzenie na 2:0... Drugiego gola zdobył nie kto inny, a wspomniany wcześniej Norweg.
Po dwóch ciosach monachijczycy potrzebowali jeszcze trochę czasu, zanim otrząsnęli się z szoku, ale po kwadransie gry mistrzowie Niemiec stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę i coraz częściej przedzierali się w pole karne dortmundczyków, lecz początkowo bezskutecznie. Niemniej jednak z minuty na minutę akcje FCB nabierały impetu.
Koniec końców w 26. minucie golem kontaktowym odpowiedział Robert Lewandowski. Leroy Sane popisał się świetną indywidualną akcją i dograł do niepilnowanego Polaka, który tylko dołożył nogę. Tempo gry rosło z minuty na minutę, zaś gospodarze byli żądni strzelenia drugiej bramki w tym jakże ciekawym starciu.
Na dwie minuty przed końcem, sędzia po kontrowersyjnym faulu Dahouda skorzystał z systemu VAR i po chwili podyktował jedenastkę, którą pewnie na 2:2 zamienił Lewandowski. Choć monachijczycy w końcówce próbowali jeszcze strzelić na 3:2, to wynik nie uległ już zmianie i po szalonych 45 minutach, obie ekipy udały się na przerwę.
Bayern gra do końca
Choć tuż na samym początku drugiej połowy jako pierwsi zagrożenie pod bramką Neuera stworzyli sobie piłkarze BVB, to po kilku minutach monachijczycy całkowicie przejęli kontrolę nad meczem i zdominowali swoich rywali. W 49. minucie zagotowało się w polu karnym po błędzie Hitza, ale ostatecznie Zagadou zażegnał niebezpieczeństwu.
Mimo przewagi gospodarzy, defensywa dortmundzkiego klubu z Hummelsem na czele spisywała się bardzo dobrze i rozbijała kolejne ataki FCB. W 59. minucie powinno być 3:2 dla monachijczyków, jednakże Niklas Suele nieznacznie się pomylił. Chwilę później w idealnej okazji znalazł się z kolei Lewandowski, lecz piłka minimalnie przeleciała tuż obok okienka.
Niestety, ale w 70. minucie boisko z powodu kontuzji kolana był zmuszony opuścić Boateng, którego zastąpił Martinez. Mimo wielu niepowodzeń, podopieczni Hansiego Flicka nie poddawali się i raz za razem przeprowadzali kolejne ataki. Swojego szczęścia w kolejnych minutach próbowali m. in. Kimmich, Lewandowski, Sane oraz Gnabry.
Koniec końców cierpliwość „Bawarczyków” została nagrodzona − na dwie minuty przed końcem meczu, Davies dograł do niepilnowanego Goretzki, który bez chwili namysłu uderzył z dystansu i pokonał Hitza. Bayern nie poprzestał jednak na 3:2. Kilkadziesiąt sekund później kropkę nad i postawił Lewandowski, który skompletował hat-tricka.
Wynik ostatecznie nie uległ już zmianie i gospodarze zasłużenie (mimo kiepskiego początku) pokonali Borussię 4:2. Na regenerację, analizę spotkania i przygotowania do następnego wyzwania, monachijczycy będą mieli blisko tydzień, albowiem w przyszłą sobotę o 15:30 FCB zagra na wyjeździe z Werderem Bremą.
Komentarze