Nie tak dawno temu obszernego wywiadu dla francuskiego tygodnika „France Football” udzielił środkowy napastnik Bayernu Monachium − Robert Lewandowski.
W trakcie wywiadu dla francuskiego tygodnika, najlepszy strzelec Bayernu w ostatnich latach oraz Piłkarz Roku FIFA odniósł się między innymi do swojej przeszłości w Borussii Dortmund. Robert Lewandowski zdradził, że w trakcie treningów zakładał się z Juergenem Kloppem o liczbę bramek strzelonych w czasie sesji. Jak sam przyznał z perspektywy czasu było to pomocne.
− Tak, to prawda, że Juergen płacił mi po 50 euro, robił to za każdy razem, gdy strzeliłem 10 goli na tym samym treningu. To był jego sposób, abym przekraczał swoje granice i zmuszał się do cięższej pracy − powiedział Polak.
− Przez pierwsze kilka tygodni to ja często płaciłem mu 50 €. Potem zaprzestał już tego - tracił za dużo pieniędzy (śmieje się). Ale to było dla mnie bardzo cenne, ponieważ poprawiłem wykańczanie - Klopp dostrzegł moje umiejętności i chciał, abym wykonał kolejne kroki − mówił dalej.
Ponadto Polaka zapytano o wybuch wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku, który miał rzekomo pokrzyżować jego plany i transfer do Blackburn Rovers. Jak się jednak dowiedzieliśmy − w tamtym czasie Robert był zdecydowany na grę dla Borussii Dortmund, choć chciał poznać klub występujący w Premier League.
− Wiem, do czego zmierzasz (śmieje się). Prawda jest jednak taka, że to całe wydarzenie nie zmieniło biegu mojej kariery piłkarskiej − kontynuował Polak.
REKLAMA
− Jedyne co przegapiłem, ponieważ samolot z Polski nie mógł wystartować do Blackburn, to okazja do zapoznania się z klubem, zespołem i całym ośrodkiem. Złożyli mi ofertę i chciałem się osobiście przekonać. Nikt nie musiał mnie do niczego zmuszać − dodał 32-latek.
− W tamtym czasie grając jeszcze dla Lecha wiedziałem, że trafię do Dortmundu. To była najlepsza decyzja dla mnie w tamtym czasie. Niemniej jednak byłem ciekawy zobaczyć jak wygląda klub grający w Premier League − podsumował Robert Lewandowski.
Komentarze