Od wielu już lat jednym z tematów dyskusji w niemieckiej piłce są różnice dzielące Bayern Monachium oraz ich największego rywala, czyli Borussię Dortmund.
W szczególności Hans-Joachim Watzke w ostatnich tygodniach i miesiącach niejednokrotnie powtarzał, że BVB nie jest w stanie konkurować na równi z monachijczykami z racji na ogromną różnicę w budżecie finansowym obu klubów.
Nieco innego zdania jest jednak były szef dortmundczyków – Michael Meier – który wyznał w niedawnej rozmowie, że Bayern zatrzymując kluczowych zawodników sprawia, że doświadczeni gracze są w stanie przekazywać niezbędne DNA młodym piłkarzom.
− Ma to związek z pieniędzmi, kiedy możesz zatrzymać takich zawodników jak Neuer, Kimmich, Mueller i Lewandowski przez lata, aby stworzyć z nimi oś, a następnie sprowadzić młodych graczy – powiedział Meier.
− Długa lojalność tych graczy zapewnia, że to DNA, to uczucie Mia San Mia jest przekazywane młodym graczom (…). Dajmy na to Haalanda w BVB. Co zostało z Haalanda, jeśli chodzi o mentalny wkład w tę drużynową atmosferę? – kontynuował były prezes BVB.
− Był wybitnym zawodnikiem w BVB, ale mentalnie w ogóle się nie rozwinął. I nic nie można było przekazać tutaj w kwestii DNA, czyli tego, czym zawsze była Borussia Dortmund – podsumował Michael Meier.
REKLAMA
Przypominamy zarazem, że pierwszego meczu o stawkę pomiędzy Bayernem Monachium a Borussią Dortmund należy spodziewać się w dniach 7-9 października – pierwszy „Der Klassiker” zaplanowano na Signal Iduna Park w ramach 9. kolejki Bundesligi.
Komentarze