Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty czwarty oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło walczyć o awans w rozgrywkach Champions League.
Dzisiejszego późnego wieczoru, drużyna rekordowego mistrza Niemiec mierzyła się na wyjeździe z londyńską Chelsea w ramach pierwszego starcia 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przy okazji warto nadmienić, iż dla monachijczyków było to dokładnie trzydzieste czwarte spotkanie o stawkę w tym sezonie.
Koniec końców pojedynek na wypełnionym po brzegi Stamford Bridge zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem „Bawarczyków”. Bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobywali dzisiejszego wieczoru kolejno Serge Gnabry (dwukrotnie) oraz Robert Lewandowski.
Warto wspomnieć, że „Lewy” może pochwalić się już 64 trafieniami w karierze w rozgrywkach Champions League. Dzięki temu Polak zrównał się z czwartym w klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów LM Karimem Benzemą. Rewanżowe starcie na Allianz Arenie odbędzie się 18 marca o 21:00.
Podobnie jak ostatnio, podopieczni Hansiego Flicka nie będą mieli zbyt dużo czasu na regenerację i przygotowania do kolejnego spotkania, albowiem już w najbliższą sobotę Manuel Neuer i spółka powalczą o komplet punktów w Bundeslidze z TSG Hoffenheim. Początek meczu na Rhein-Neckar-Arena dokładnie o 15:30.
Mueller wraca do pierwszego składu
Tym razem w porównaniu do starcia sprzed kilku dni, kiedy to monachijczycy pokonali na własnym podwórku SC Paderobrn 3:2 w ramach 23. kolejki Bundesligi (po bramkach Gnabry'ego i dwukrotnie Lewandowskiego), trener Flick zdecydował się przeprowadzić cztery zmiany.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w stolicy Anglii znalazło się dokładnie trzech zawodników pierwszego składu bawarskiego klubu. Mowa rzecz jasna przede wszystkim o kontuzjowanym od początku sezonu Niklasie Suele, który zerwał więzadło krzyżowe w kolanie (pracuje już indywidualnie na murawie).
Ponadto poza wspomnianym wyżej defensorem, 55-letni szkoleniowiec „Gwiazdy Południa” był zmuszony radzić sobie również bez Ivana Perisica (kontuzja kostki) oraz Javiego Martineza, który na całe szczęście wrócił już do treningów z drużyną, ale nie jest jeszcze w pełnej gotowości meczowej.
Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec dzisiejsze spotkanie na Stamford Bridge rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Jerome Boateng, David Alaba oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzył Thiago oraz Joshua Kimmich.
Na skrzydłach wystąpili z kolei Kingsley Coman oraz Serge Gnabry. Funkcję napastnika jak zwykle pełnił Robert Lewandowski, podczas gdy za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Sven Ulreich, Lucas Hernandez, Alvaro Odriozola, Corentin Tolisso, Leon Goretzka, Philippe Coutinho oraz Joshua Zirkzee.
Pierwsza połowa na remis
Podopieczni Hansiego Flicka zaczęli bardzo odważnie i już od samego początku starali się napocząć swoich rywali. Mimo dominacji w pierwszych minutach, monachijczycy nie byli w stanie przełożyć tego na groźne sytuacje bramkowe w polu karnym Chelsea.
W 11. minucie prawym skrzydłem urwał się Kingsley Coman, który jednak zamiast podawać do Lewandowskiego, pokusił się o uderzenie − nieszczęśliwie piłka przeleciała tuż obok słupka. Cztery minuty później w świetnej sytuacji znalazł się Robert Lewandowski, jednakże golkiper „The Blues” zachował zimną krew do samego końca i uratował kolegów przed startą gola.
Chelsea co prawda również starała się atakować bramkę Neuera, ale defensywa bawarskiego klubu spisywała się bardzo dobrze. W 25. i 27. minucie bliski szczęścia ponownie był nasz rodak, lecz i tym razem górą był świetnie dysponowany Caballero. Mimo kilku nieudanych prób, mistrzowie Niemiec nie zniechęcali się i przeprowadzali kolejne ataki.
Na nieco kwadrans przed końcem pierwszej połowy po długim słupku uderzył Thomas Mueller. Piłka nabrała jeszcze rotacji, ale przeleciała tuż obok słupka... W 32. minucie fatalny błąd popełnił Neuer, ale szczęśliwie dla gości Mount nie zamknął akcji i kibice „Gwiazdy Południa” odetchnęli z ulgą. Giganci z Monachium odpowiedzieli błyskawicznie − Mueller ustawiony tyłem do bramki uderzył futbolówkę główką, lecz ta niestety trafiła w poprzeczkę.
Obraz gry nie ulegał zmianie, jednakże w ostatnich minutach podopieczni Franka Lamparda zagrali nieco odważniej i omalże nie strzelili bramki w 44. minucie, lecz świetnie interweniował kapitan FCB. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę do swoich szatni.
Więcej wkrótce!
Komentarze