Serdecznie zapraszamy wszystkich Was do zapoznania się z opinią znanego nam doskonale Marcina Borzęckiego, którego może znać między innymi z ogólnopolskiej telewizji TVP Sport.
Dokładnie o 15:30 emocje po raz kolejny sięgną zenitu, albowiem podopieczni Niko Kovaca zmierzą się w pojedynku dziewiątej kolejki niemieckiej Bundesligi z zespołem FSV Mainz.
Faworytem spotkania są rzecz jasna piłkarze Bayernu Monachium, ale historia futbolu niejednokrotnie udowadniała już, że w piłce może się wydarzyć wiele niespodziewanego. Miejmy jednak nadzieję, że dziś monachijczycy pokażą się z bardzo dobrej strony i wrócą do Monachium z 3 oczkami.
O opinię i spojrzenie fachowym okiem na nadchodzący mecz poprosiliśmy Marcina Borzęckiego, który wielokrotnie raczył nas swoim zdaniem. Nasz kolega na co dzień zajmuje się pracą w TVP Sport, zaś dawniej mogliście go kojarzyć z serwisu „Weszło.com”. Marcin jest oddanym kibicem i miłośnikiem klubu Schalke 04.
Choć w tygodniu Bayern pokonał w Grecji AEK Ateny, to wstrzymałbym się z opiniami dotyczącymi ewentualnego wyjścia z kryzysu. Kiepsko wyglądał ten mecz ze strony monachijczyków i kto wie, jak ostatecznie by się potoczył, gdyby nie strzelony przez Javiego Martineza gol. Nie jest bowiem tajemnicą, że piłkarze Niko Kovaca mają problemy nie tylko pozaboiskowe, ale też czysto piłkarskie.
To, co kłuje w oczy przede wszystkim, to gra w ataku. Anemiczna, bez pomysłu, oparta na niezliczonej liczbie dośrodkowań nieprzynoszących efektów. Jeśli więc pojawia się na horyzoncie rywal, który ma pomysł na to, jak się z tym uporać, a ponadto sam dysponuje niezłym potencjałem w ataku, to ma szansę urwać mistrzom Niemiec punkty. Prawdę mówiąc jestem bardzo sceptycznie nastawiony do dalszej pracy Kovaca i nie wierzę w to, że zdoła dźwignąć zespół. I to nie dźwignąć do poziomu, by wpadki takie jak w ostatnich tygodniach, z Ajaksem czy Borussią Moenchengladbach się nie zdarzały, ale by wygrywać późniejsze mecze w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
REKLAMA
Na razie jednak Bayern musi się skupić na gonieniu Borussii Dortmund i uważam, że moc indywidualności w bawarskim obozie jest tak wielka, że w najbliższy weekend mistrzowie kraju przywiozą na Allianz Arena trzy punkty. Ze zmiennym szczęściem radził sobie w ostatnich latach Bayern w starciach z Mainz. Teraz jednak piłkarze Sandro Schwarza są wyraźnie pod formą, a Bawarczycy, choć też nie błyszczą, wygrają ten mecz indywidualnościami. Zrywami pojedynczych piłkarzy, błyskawicznymi szarpnięciami i, moim zdaniem, co najmniej dwoma golami.
Marcin Borzęcki
Komentarze