Mark van Bommel nie ma w Bundeslidze zbyt dobrej sławy. Jego gra jest bezpardonowa, co często skutkuje gradem żółtych kartek. Przeciwnicy tez nie oceniają go pozytywnie. Ostatnio, jeden piłkarz postanowił nawet upublicznić swoje zdanie, na temat Holendra. Po porażce 1:5 piłkarz Kaiserslautern, Christian Tiffert, winę za przegraną zrzuca na kapitana FCBM. Jak on to jednak uzasadni?
Tiffert został „ścięty” z nóg przez Holendra w 70 minucie, gdy ten wślizgiem zaatakował go od tyłu. Bawrczyk przejął co prawda piłkę w sposób dopuszczalny, jednak bez wątpienia na granicy przepisów. Gracz 1. FCK wykłócał się z sędzią, o to, czy jego decyzja o dalszej grze była słuszna. Bezpartyjny okazał się w tej sytuacji bezlitosny, pokazując mu żółtą kartkę, która go wcale nie uspokoiła. Christian gotował się od środka i nawet po spotkaniu mówił – to było bardzo niebezpieczne zagranie, on wszedł wślizgiem od tyłu.
„Tiffy” był pewien, że w tej sytuacji zadziałał „Bawarski bonus” mówiąc – gdybym ja tak zagrał, to z pewnością zobaczył bym kartonik.
Wracając jednak do van Bommela: Kikcker dowiedział się, że van Bommel jednoznacznie odmówił VfL Wolfsburg, przez co praktycznie pewne jest, że Mark pozostanie w Monachium do końca sezonu. Jedyną poważną alternatywą ma być gra w FC Liverpool.
Źródło: tzonline.de
Komentarze