Toni, Toni i jeszcze raz Toni! Cały świat świętuje go od czasu gdy strzelił hattrick’a w meczu z Hanowerem(i nie tylko). Jest naprawdę super: 26 meczów, 22 bramki – taka sztuka nie zdarza się codziennie. Jednak jego kolega drużynowy Mark van Bommel nie podziela tej ogromnej euforii mówiąc – pewnie, że jego bilans jest klasą samą w sobie. Dlatego też wszyscy mówią o Luce Tonim, ale czy eksperci nie zapomnieli o Miroslavie Klose?!
W wygranym meczu 3:0 z H96 Miro praktycznie nie miał sytuacji strzeleckiej. Jednak Mark i tak uważa, że jego gra była świetna!
REKLAMA
Jego argumentem jest – Klose
bardzo dużo współpracował przy tych bramkach. Odzyskiwał piłki, które wydawało
się, że były już stracone.
W związku z tym podsumowanie Holendra wygląda następująco – dla drużyny było to prawie ważniejsze.
Dzięki temu obrona i Oli Kahn mieli
o wiele mniej pracy.
Toni, Toni i jeszcze raz Toni: van Bommel nie ma jednak nic przeciwko, jeśli jutro – w meczu z Aberdeen – ten schemat się powtórzy.
Źródło: bild.de
Źródło:
Komentarze