To były istne zapasy o Javi Martineza. Na końcu Bask przeszedł za 40 mln euro do FC Bayernu. Tym samym młody Hiszpan jest najdroższym transferem w historii niemieckiej Bundesligi. W oczach Uli Hoenessa Bawarczycy przepłacili jednak za tego piłkarza.
„W normalnych warunkach kosztowałby o te 10 lub 15 mln euro mniej. Jednak taka suma była zapisana w kontrakcie” – stawia sprawę jasno prezydent FC Bayernu na łamach ‘TZ’: „jednak teraz nie możemy oczekiwać, że zacznie grać jak Messi czy Ronaldo. Tego też nie chcemy. On ma zapobiegać temu, żebyśmy nie tracili bramek”.
Pierwsze występy Martineza były obiecujące. W spotkaniu z VfL Wolfsburg Hiszpan rozegrał swoje pierwsze spotkanie w wyjściowej jedenastce i na pewno nie można mu niczego zarzucić. Jednak bez różnicy jak dobrze będzie grać, ciężko będzie mu zwrócić tą kwotę jaka została na niego wydana.
„Również David Beckham, najlepiej rozreklamowany i najbardziej medialny piłkarz świata nie był w stanie się zrefinansować. Martinez nie musi też tego robić! On ma po prostu dobrze grać w piłkę” – powiedział Rummenigge. FC Bayern może sobie pozwolić na wydanie takich pieniędzy i nie będzie miał nic przeciwko – tylko musi się zgadzać sportowa inwestycja piłkarza w klub.
Komentarze