W 12. kolejce Bundesligi kibice na Allianz-Arena w Monachium oglądali niecodzienne widowisko. Drużyna Bayernu przez 90 minut "przycisnęła do ściany" gości z Frankfurtu, a mimo to nie potrafiła odnaleźć recepty na bramkarza, Okę Nikolova. Wydawało się, że mecz może zakończyć się pogromem przyjezdnym. Bezbramkowy remis może stanowić frustracją dla piłkarzy i kibiców Bawarczyków, zwłaszcza że Hamburger SV pokonał Herthę Berlin 2:1 i zmniejszył swoją stratę w tabeli do liderującego Bayernu do 2 punktów.
Po 4,5 tygodniach pauzy, do gry powrócił Oliver Kahn. Jego zmiennik i desygnowany następca, Michael Rensing, usiadł na ławce rezerwowych. Do wyjściowej jedenastki wskoczył kontuzjowany ostatnio Franck Ribery. Stało się to kosztem Bastiana Schweinsteigera, który także zajął miejsce na ławce.
Pięć zmian w składzie
To nie koniec zmian w składzie. W porównaniu do ostatniego meczu DFB-Pokal z Borussią Moenchengladbach (3:1), trener Ottmar Hitzfeld dokonał roszad jeszcze na trzech pozycjach. Miroslav Klose, Mark van Bommel i Christian Lell powrócili do wyjściowej jedenastki na miejsca Lukasa Podolskiego, Andreasa Ottla i Marcella Jansena.
Od pierwszej minuty 69.000 widzów oglądąło niepodzielną dominację gospodarzy. Bayern zakończył mecz z 67% posiadaniem piłki i wygranym wysoko stosunkiem strzałów (18:1). Eintracht grał praktycznie piątką defensorów. Cała drużyna ograniczała się do zmasowanej defensywy i z trudem potrafiła wykonać kilka podań.
Pierwsza szansa po 13 sekundach
Już po 13 sekundach mogło być (i powinno) 1:0 dla Bayernu. Po wrzutce Riberyego, Toni znalazł się przed Nikolovem, uderzył mocno, ale wprost w bramkarza Eintrachtu. Z trybun rozległ się jęk zawodu. Ta akcja najlepiej obrazowała przebieg całego meczu.
W 10. minucie Nikolov obronił "atomowy" strzał van Bommela. Sześć minut później nie musiał interweniować przy niecelnym strzale Toniego, natomiast na krótko przed końcem pierwszej połowy dobrze obronił główkę Włocha. W jednej z ostatnich wartych uwagi akcjach tej części spotkania Patrick Ochs wybił z linii bramkowej piłkę po główce Lucio. W doliczonym czasie gry kolejną sytuację zmarnował Klose.
Nikolov, Nikolov i Nikolov
Po wznowieniu gry i zmianie stron przebieg gry nie uległ zmianie. W 49. minucie Bawarczycy byli bardzo blisko wyjścia na prowadzenie. Tym razem Klose przelobował Nikolova, ale wracający Aaron Galindo wybił piłkę głową sprzed linii bramkowej. Minutę później niecelnie z 20 metrów uderzył Ribery.
Minuta po minucie Bayern wyprawiał się pod bramkę Eintrachtu, ale Nikolov pozostawał niepokonany. Van Bommel (59., 63.) i Toni byli nieskuteczni przy kolejnych okazjach. Nikolov popisał się jeszcze interwencją na najwyższym poziomie przy główce Klose (73.). Hitzfeld próbował pomóc swojej drużynie i wprowadził do gry trzech ofensywnych graczy: Schweinsteigera, Jana Schlaudraffa i Podolskiego.
W ten oto sposób drugi z rzędu mecz w Bundeslidze Bayern zakończył wynikiem 0:0 (tydzień temu było tak w Dortmundzie).
BAYERN MONACHIUM - EINTRACHT FRANKFURT 0:0
BAYERN: Kahn - Lell, Lucio, Demichelis, Lahm - Altintop (67. Schweinsteiger), Van Bommel, Zé Roberto (85. Podolski), Ribéry (76. Schlaudraff) - Klose, Toni
Ławka rezerwowych: Rensing, Ottl, Jansen, Sosa
EINTRACHT: Nikolov - Ochs, Russ, Galindo, Chris, Spycher - Weissenberger (72. Köhler), Inamoto, Preuß - Amanatidis, Takahara (82. Thurk)
Sędzia: Florian Meyer
Widzów: 69.000 (komplet)
Żółte kartki: Altintop / Chris, Inamoto, Preuß
Źródło: fcbayern.de
Wierzysz w zwyciestwo Bayernu? Obstawiaj mecze i zarabiaj!
Komentarze