Bayern Monachium wykonał pierwszy krok w drodze po zdobycie Pucharu Klubowych Mistrzostw Świata, po tym jak w półfinale pokonał egipski zespół Al Ahly.
Mistrzowie Niemiec w pełni zasłużenie pokonali zdobywców Afrykańskiej Ligi Mistrzów 2:0 i pewnie awansowali do finału rozgrywek Klubowych Mistrzostw Świata. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców dwukrotnie wpisywał się Robert Lewandowski.
Tradycyjnie już w strefie mieszanej dla dziennikarzy, na kilka pytań odpowiadali wyznaczeni przez klub zawodnicy. W przypadku Bayernu wybór po raz kolejny padł na Thomasa Muellera.
− Co prawda na stadionie byli tylko kibice Al Ahly, ale wszyscy byli bardzo przyjaźnie nastawieni. Cieszymy się, że podołaliśmy zadaniu i awansowaliśmy do finału KMŚ − powiedział po meczu Mueller.
− Zawsze można doszukiwać się różnych wymówek, ale sami zmarnowaliśmy okazję na 2:0 we wcześniejszej fazie meczu. Al Ahly wywarło potem nieco większą presję. Jednakże akcja Leroya i gol Lewego były decydujące. Tak to sobie wyobrażaliśmy − mówił dalej.
Thomas nie ukrywa również, iż cieszy go fakt, że Bayern znów mógł zagrać przed obliczem fanów. Warto odnotować, że po raz ostatni miało to miejsce we wrześniu 2020 roku, kiedy to monachijczycy w Budapeszcie pokonali Sevillę w ramach Superpucharu Europy.
− Zagraliśmy przed kibicami, to była nieco inna sytuacja, do której przywykliśmy w ostatnich miesiącach. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale mogliśmy wcześniej rozstrzygnąć losy meczu. Jednak osiągnęliśmy cel i awansowaliśmy do finału. Teraz chcemy zdobyć ten Puchar! − podsumował Thomas Mueller.
Komentarze