Thomas Mueller i Robert Lewandowski to bez dwóch zdań jeden z najlepszych duetów na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat w zespole rekordowego mistrza Niemiec.
Obaj panowie wzajemnie świetnie się uzupełniają na boisku i zdarzają się nawet moment, kiedy w trakcie spotkań rozumieją się bez słów i spojrzeń – wystarczy podkreślić, iż wielokrotnie byliśmy już świadkami akcji bramkowych, kiedy to to Thomas Mueller zagrywał „na pamięć” do Roberta Lewandowskiego.
Nie tak dawno temu, wychowanek bawarskiego klubu udzielił obszernego wywiadu dla oficjalnego portalu „Bundesliga.com”, w którym w dużej mierze odniósł się właśnie do swojej współpracy z Polakiem. Niemiec nie ma również wątpliwości, że w ostatnich miesiącach „Lewy” jeszcze bardziej związał się z zespołem.
‒ Gram z Lewym już od 7 czy 8 lat, nie jestem pewien, nie pamiętam dokładnie. Oczywiście między nami jest więź i każdy z nas wie, jak drugi reaguje na sytuacje, jakie przestarzenie na boisku zajmuje i tak dalej. Nasza chemia jest bardzo realna i bardzo widoczna – powiedział Mueller.
‒ Myślę, że Lewy zdaje sobie sprawę ze swojego znaczenia dla drużyny. Patrząc na ostatnie kilka lat, a w szczególności na ostatni rok, był bardziej zintegrowany z drużyną i bardziej się z nią związał. Mniej było sytuacji, w których to on był strzelcem gola, a drużyna kreowała sytuacje pod niego. Jest większa współpraca i wspólnota – mówił dalej.
Pod koniec wywiadu z dziennikarzem, wychowanek bawarskiego klubu odniósł się także do swojego przydomku „Raumdeuter”, który przypomnijmy nawiązuje do sposobu gry Thomasa i jego ustawiania się na boisku w trakcie spotkań.
‒ Użyłem tego określenia w jednym z wywiadów w 2011 roku, aby podkreślić, że jedną z moich mocnych stron jest gra bez piłki. Głębokie wbiegi za piłką, aby wyrzeźbić wolne przestrzenie dla moich kolegów z drużyny lub samemu w nie wbiec, otrzymać podanie i strzelić gola. Tak to się zaczęło. Chodzi o to, aby przewidywać ruchy i znajdować przestrzeń, aby ranić defensywę rywala – podsumował Thomas Mueller.
Komentarze