Już jutro o 15:30, emocje ponownie sięgną zenitu, albowiem do akcji powracają zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec, którym tym razem przyjdzie rywalizować na krajowym podwórku.
Dokładnie jutro o 15:30, zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec rozegrają swoje trzydzieste drugie oficjalne spotkanie w tym sezonie. W ramach 21. kolejki Bundesligi, rywalem Bayernu będzie Borussia M’Gladbach, która została ostatnio pokonana przez Herthę BSC.
Podczas gdy podopieczni Daniela Farke polegli 1:4 (jedynego gola dla BMG zdobył Nico Elvedi), to piłkarze klubu ze stolicy Bawarii w swoim ostatnim pojedynku Champions League pokonali na wyjeździe Paris Saint-Germain.
Starcie pomiędzy monachijczykami a zawodnikami ze stolicy Francji zakończyło się rezultatem 1:0 i zasłużonym zwycięstwem „Bawarczyków” . Jedynego gola w tym starciu zdobył niezawodny od pewnego czasu Kingsley Coman, który warto podkreślić jest wychowankiem PSG.
Po ostatnim triumfie na europejskiej scenie, monachijczycy z całą pewnością będą zdeterminowani, aby podtrzymać zwycięską passę i odnieść tym razem zwycięstwo w Bundeslidze. Gracze bawarskiego klubu mają jasno określony plan – pokonać ekipę „Źrebaków” i umocnić się na fotelu lidera.
Sytuacja kadrowa Bayernu wydaje się być w miarę przejrzysta i Nagelsmann najpewniej będzie zmuszony radzić sobie bez pięciu graczy. Mowa o takich piłkarzach jak Manuel Neuer (złamana noga), Lucas Hernandez (zerwane więzadło krzyżowe), Kingsley Coman (problemy z łydką), Noussair Mazraoui (zapalenie osierdzia) oraz Sadio Mane (kontuzja kości strzałkowej).
Tym razem w wyjściowej XI powinno dojść do kilku zmian. Według ustaleń „Kickera” blok defensywny FCB mają tworzyć Upamecano, de Ligt oraz Pavard. Ponadto od samego początku na szpicy ma wystąpić Mueller. Jak może zagrać Bayern i Gladbach w jutrzejszym meczu? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Bayern XI: Sommer - Pavard, Upamecano, de Ligt - Kimmich, Goretzka - Cancelo, Sane, Musiala, Davies - Mueller.
Gladbach XI: Omlin - Scally, Itakura, Elvedi, Bensebaini - Weigl, Kone - Hofmann, Kramer, Stindl - Thuram.
REKLAMA
Komentarze