Od ostatniego meczu Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów minęło już trochę czasu, ale głównym tematem związanym z tym pojedynkiem pozostaje Kingsley Coman i jego kontuzja.
Francuski skrzydłowy prezentował się bardzo dobrze, czego potwierdzeniem było trafienie na 1:0 w 14. minucie spotkania na Allianz Arenie. Niestety kilkanaście minut później Francuz dość niefortunnie wykręcił kolano i był zmuszony opuścić przedwcześnie murawę…
Choć jeszcze w trakcie meczu podejrzewano najgorsze, czyli zerwanie więzadła krzyżowego, to wykonane później badania przez lekarza klubowego FCB – Dr. Mueller-Wohlfahrta nie wykazały niczego poważnego.
Kingsley Coman uszkodził więzadło torebkowe w lewym kolanie i przez jakiś czas będzie musiał nosić szynę. Choć na początku klub ze stolicy Bawarii nie potwierdził jaka długa przerwa czeka pomocnika, to nie dalej jak wczoraj na oficjalnej witrynie klubowej pojawiło się oświadczenie w tej sprawie.
Zgodnie z wszelkimi zapowiedziami i spekulacjami prasy, skrzydłowego czeka około trzech tygodni przerwy. Tym samym 23-latek nie zagra z Werderem, Freiburgiem oraz Wolfsburgiem. Niemniej jednak Francuz ma być gotowy na start zimowych przygotowań w Doha, które rozpoczną się 4 stycznia.
Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem i bez żadnych komplikacji, to Coman rozpocznie treningi z pełnym obciążeniem i będzie gotowy na bój z Herthą (19 stycznia). Mimo wszystko zdaniem wspomnianego już Mueller-Wohlfahrta, Kingsley miał wielkie szczęście w środę.
– Wszyscy byliśmy bardzo wystraszeni, ale Kinglsey miał wielkie szczęście. Wykonane badania potwierdziły, że opuści tylko 3 najbliższe mecze i razem z drużyną weźmie udział w obozie przygotowawczym w Doha – podsumował lekarz klubowy FCB
Komentarze