Po przejęciu sterów w Manchesterze United przez Louisa van Gaala, w angielskich mediach przelała się fala pogłosek łączących piłkarzy Bayernu z tym klubem. Jak się okazało, żadna transakcja na linii FCBM-MU nie doszła do skutku.
Nie oznacza to jednak, że informacje były wyssane z palca. Thomas Muller przyznaje, że miał możliwość przeprowadzki na wyspy. Prawdziwość doniesień zapytał go dziennikarz Bildu.
"Oczywiście. Miałem świadomość, że zarobiłbym więcej na tym transferze" - przyznał ulubieniec bawarskich kibiców - "Suma, którą oferował mi zagraniczny klub była kosmiczna. Ale moim klubem jest Bayern, zmiana nie wchodzi w grę".
Rzecznik United zdementował tę informację w wypowiedzi dla The Guardian - "To nieprawda, że na jakimkolwiek etapie składaliśmy oferty Mullerowi i Reusowi".
Kibice dostali więc sprzeczne informacje. Wiarygodność angielskiego klubu podważa Enrique Cerezo, prezydent Atletico Madryt - innego klubu, z którym łączony był Marco Reus.
"Nie wiem skąd wzięły się plotki o Reusie. To zawodnik, który w tej chwili jest dla nas nieosiągalny. Spójrzcie, miał ofertę z Manchesteru United, która gwarantowała olbrzymie pieniądze. Nie kupimy go taniej".
Źródło:
zachar
Komentarze