Tak naprawdę wczorajszy dzień był dopiero pierwszym od początku sezonu, kiedy wszyscy ludzie związani z Bayernem Monachium mieli na twarzach promienny uśmiech. Kiedy na Thomas Müller strzelił piątą bramkę dla FCB na dwie minuty przed zakończeniem pojedynku, Louis van Gaal podniósł ręce w geście triumfu, a na jego twarzy rysowała się radość i duma. Oznaki zadowolenia były jeszcze bardziej widoczne na trybunie, gdzie siedzieli przedstawiciele Bawarczyków Uli Hoeness, Karl-Heinz Rummenigge i Karl Hopfner. Po końcowym gwizdku Hoeness uniósł zaciśniętą pięść ku górze, zaś Kalle z wielką satysfkacją zacierał ręce.
Dzięki drugiemu z rzędu zwycięstwu Bawarczycy mocno podreperowali swój dorobek punktowy, który po trzech kolejkach był najgroszym od 40 lat. Szczególnie porażka z Mainz mogła zaboleć. "Nie byliśmy zniszczeniu porażką z Mainz. Byliśmy po prostu rozczarowani. Dzisiaj jesteśmy ekstremalnie zadowoleni, jednak nie wpadamy w euforię" powiedział po meczu Rummenigge.
Wynik 5:1 jest najwyższym zwycięstwem nad Borussią w Dortmundzie w Bundeslidze. Mimo tego sukcesu nie wszyscy są do końca zadowoleni z tego pojedynku. Van Gaal nawet po takim wyniku widzi jeszcze trochę pracy przed sobą: "Mieliśmy bardzo słaby początek. Praktycznie przez 15 minut nie dotknęliśmy piłki". Podobne zdanie do szkoleniowca FCB miał kapitan Philipp Lahm: "W pierwszych minutach za łatwo oddaliśmy prowadzenie gry rywalom".
Dortmund w mecz wszedł bardzo dobrze i już w 10. minucie zasłużenie wyszedł na prowadzenie po trafieniu byłego Bawarczyka Matsa Hummelsa. "W pierwszych 25 minutach niczego nie pokazaliśmy. W każdym elemencie mieliśmy problemy" powiedział Daniel van Buyten, "trener w przerwie powiedział nam kilka słów". Mogło być jeszcze gorzej, jednak w 36. minucie wyrównującą bramkę zdobył strzałem głową Mario Gomez.
Van Gaal przyznaje, iż jest zadowolony z tego, jak na jego przemowę zareagowali piłkarze. "Praktycznie w każdym elemencie zagraliśmy lepiej, tyczy się to szczególnie założeń taktycznych. Nie pozowliliśmy rywalom na tworzenie akcji pod naszą bramką, a sami dorzuciliśmy kila goli" powiedział Hans Joerg Butt. Trzy z czterech bramek po zmianie stron strzelili zawodnicy, którzy pojawili się na boisku po zmianie stron - Franck Ribery i Müller.
"Oczywiście, że jest to świetny wynik, a w dodatku strzelilśmy kilka ładnych bramek, jednak biorąc pod uwagę pierwszą połowę, to nie był to nasz najlepszy występ" mówił z pokorą Bastian Schweinsteiger, który parę minut po zmianie stron wyprowadził swój zespół na prowadzenie. "Po przerwie różnicę zrobiły indywidualnosći, które posiadam w zespole" stwierdził Van Gaal, który do ciężko pracujących na boisku Ivicy Olica i Arjena Robbena dorzucił świeżych Ribery'ego i Müllera. "Zawsze robię to, co uważam za słuszne. 5:1... uważam więc, że się udało" skomentował trener Bayernu.
"Wygląda na to, że zespół dobrze czuje się w ustawieniu 4-3-3. Zagraliśmy tym systemem przeciwko Wolfsburgowi i Dortumndowi. Oba mecze znacząco wygraliśmy" podzielił się swoimi spostrzeżeniami Schweini. I tu nie chodzi tylko o atak, w którym brakuje Miroslava Klose czy Luci Toniego, ale o lepszą grę w defensywie.
"Już znacznie lepiej byliśmy zorganizowani w pojedynku z Wolfsburgiem i graliśmy z większą pasją. To samo tak naprawdę pokazaliśmy w Dortmundzie w drugiej połowie i dlatego wygraliśmy" stwierdził jeden z bohaterów Thomas Müller. Na pewną dozę optymizmu na koniec pokusił się Bastian: "Jeśli będziemy kontynuować taką grę, jak tą z drugiej połowy, spokojnie możemy osiągnąć wyznaczone cele".
Źródło: www.fcbayern.de
Komentarze