W ostatnim czasie pojawiło się sporo krytycznych głosów na temat pięciu niezidentyfikowanych piłkarzy Bayernu, którzy nie zdecydowali się zaszczepić przed koronawirusem.
Jednym z tych zawodników jest Joshua Kimmich, który przypomnijmy prowadzi swoją kampanię #WeKickCorona, która ma na celu pomaganie osobom i organizacjom poszkodowanym w wyniku kryzysu wywołanego przed pandemię koronawirusa.
Ostatnio na temat decyzji pomocnika wypowiedział się jego trener, czyli Julian Nagelsmann, który podkreślił, że podobnie jak w całych Niemczech, tak i w Bayernie nie ma żadnego obowiązku szczepień. Ponadto szkoleniowiec FCB poruszył kwestię swojej izolacji w Lizbonie.
− W Niemczech nie ma obowiązkowych szczepień, nie ma takiego obowiązku również w Bayernie. Ale ja sam jestem zwolennikiem szczepień. Jednak nie będę nikogo do tego zmuszał. Z powodu przeziębienia częściej poddawałem się badaniom – powiedział Nagelsmann.
− Byłem w hotelu od wtorku, wszystko koordynowaliśmy z Departamentem Zdrowia. Nie chciałem nikogo zarazić, niezależnie od wirusa. Byłem wcześniej przeziębiony i nie chciałem, aby ktoś się zakaził – mówił dalej.
Pod koniec rozmowy z dziennikarzami, trener Nagelsmann odniósł się również do swojej domowej izolacji. Jak sam przyznał – zbudował w swojej kuchni małe centrum analityczne, dzięki czemu może ze spokojem śledzić losy swoich podopiecznych.
− Zbudowałem sobie małe centrum analityczne w odosobnieniu z dużym ekranem, iPadem i laptopem. Wygląda to jak centrum komputerowe w kuchni. Teraz mam jeszcze krótszą drogę do herbaty! – podsumował Julian Nagelsmann.
Komentarze