Bayern stracił dziś nie tylko punkty, ale także swoją gwiazdę - Francka Ribery. Kibice i komentatorzy z utęsknieniem czekali dzisiaj na akcje Ribery - Robben. Było blisko.
W 20. minucie w starciu z Josue Flagada krzywo stanął na lewą nogę i po chwili upadł na murawę z grymasem bólu na twarzy. Louis van Gaal nie czekał na diagnozę i wysłał szybko na rozgrzewkę Arjena Robbena. W 25. minucie Holender był już na boisku, a Franck schodził do szatni w towarzystwie medyków i dra Hans-Wilhelma Müller-Wohlfahrta, który wyraźnie pobudzony zdejmował kurtkę. Realizator pokazywał blade twarze na ławce Bayernu Monachium.
Klub nie przedstawił jeszcze oficjalnego stanowiska, ale Bild i Kicker zgodnie przyznają, że Francka czeka kolejna długa przerwa, nawet półroczna. Pierwsza diagnoza jaka została postawiona to zerwanie więzadeł w kostce. Jakiś czas temu, Flagada przeszedł operację prawej kostki.
Z kolei serwis goal.com donosi, że problem może dotyczyć nie kostki, a kolana. Także ich zdaniem uraz, którego nabawił się dziś Franck, może okazać się bardzo poważny.
Skrzydłowy Bayernu przechodzi właśnie przez szereg badań, celem ustalenia charakteru tej kontuzji.
"Musimy poczekać" - mówi Louis van Gaal - "Decyzje zapadną w niedzielę, albo w poniedziałek".
"Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że piłka już dawno była daleko" - dodaje trener FCBM odnosząc się do sytuacji, kiedy Franck doznał urazu po wejściu Josue. Arbiter Manuel Graefe nie dopatrzył się tam faulu ze strony Brazylijczyka.
Komentarze