DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

„Nie obiecuję, że zostanę na zawsze”.

fot. J. Laskowski / G. Stach

Czy wygrana w pucharze Niemiec to czysta formalność?
Bastian: „Nie. Z Bremą będzie bardzo ciężki mecz ponieważ są oni obecnie w bardzo dobrej dyspozycji. Od naszej wygranej z nimi, a wiec od około 4 miesięcy nic nie przegrali. Jednak jestem przekonany co do tego, że jeśli zagramy swój mecz to wygramy”.

Co sprawia, że jest pan tak pewny?
Bastian: „Mamy bardzo silną z charakteru drużynę – pierwszy raz odkąd gram w Bayernie. Dlatego tez udało się nam w LM dojść tak daleko. Oczywiście potrzebna jest też klasa – ale tej nam też nie brakuje”.

Czy widzi się pan w roli lidera zespołu?
Bastian: „Z wszystkich tutaj grających to ja mam najdłuższy staż w Bayernie. Tym samym mam jakaś odpowiedzialność. Na boisku próbuję z Markiem ustawić naszą grę i nadać jej taktu. Obecnie nam to nawet bardzo dobrze wychodzi. Sami oczywiście nie decydujemy o losach spotkania, ale jesteśmy ważnym elementem zespołu”.

W meczu z Hertha miał pan 155 kontaktów z piłką – rekord Bundesligi.
Bastian: „Sam byłem wielce zaskoczony jak o tej liczbie usłyszałem. Dobrze, ale to przecież moja robota. Przecież Xavi i Iniesta z Barcelony maja też wiele kontaktów z piłką”.

Czy jest pan już na równi z nimi?
Bastian: „To muszą inni osądzić. Ja uważam, że mam jeszcze możliwość podniesienia swoich kwalifikacji. Nie dojrzałem jeszcze do końca – to czuję w sobie. Na przykład chce polepszyć celność moich strzałów”.

Ale w tym sezonie miał też pan często pecha – słupki, poprzeczki ...
Bastian: „To się tez zgadza, ale to przecież ja za to odpowiadam. Dla przykładu mogłem trochę dokładniej uderzać z główki. To musze robić lepiej. Wtedy będę na dobrej drodze”.

A na jakiej drodze jest FC Bayern?
Bastian: „Bayern idzie w dobra stronę. Gramy bardzo efektowną i zarazem efektywną piłkę. Wybierając na trenera van Gaala klub zrobił bardzo dobry krok. To jest perfekcjonista. Każdy mały błąd zostaje zauważony. Do tego mamy zarząd i dyrektora sportowego, którzy tez idą w odpowiednią stronę. Uważam, że możemy rozpocząć nową wspaniałą erę - już teraz może się to zacząć jak wygramy oba finały”.

I wtedy będzie to dla pana: na zawsze FC Bayern?
Bastian: „Nigdy nie wiadomo co się wydarzy po MŚ i co klub planuje na przyszłość. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, że zagraliśmy tak wspaniały sezon. Ale teraz powiedzieć: na zawsze FC Bayern – to by było błędem. Bo gdyby w przyszłości chciało się zmienić klub, to byłoby to nie fair w stosunku do wszystkich kibiców”.

Ci sami kibice, którzy na początku tego sezonu pana wygwizdywali. Czy to prawda, że nie lubił pan grać u siebie?
Bastian: „To sie zgadza. Na jesień nieraz tak było, że jak zagrałem niecelne podanie to zaraz zostałem wygwizdany. Nawet na corocznym głównym zgromadzeniu też były gwizdy pod moim adresem. To bolało. Do tego jest dochodziły gwizdy w stronę naszych nowych nabytków z początku sezonu. Wtedy przez to całą nasza drużyna źle funkcjonowała”.

Czy kibice nie mają prawa gwizdać?
Bastian: „Oczywiście, ale ja zawsze starałem się dać wszystko co najlepsze klubowi. Zawsze jak byliśmy na szczycie to kibice nas kochali. Ale jak już nie układało się nam tak dobrze, to od razu pojawiły się gwizdy. Dla przykładu w Anglii takie coś nie ma miejsca. Moim marzeniem jest  to aby cały stadion stał za nami nawet wtedy jak gramy gorzej. Wtedy byłoby o wiele łatwiej mi powiedzieć: chce na zawsze tu zostać”.

Czy mimo to jest pan dziś zadowolony, że w 2008 roku odrzucił pan oferty z zagranicy?
Bastian: „Przed przedłużeniem mojej umowy miałem naprawdę bardzo dobre propozycje. Uważam jednak, że był to wtedy dobry krok z mojej strony. Kropką nad ‘i’ tego wszystkiego jest to, że trener ustawia mnie na mojej ulubionej pozycji. Teraz gra mi się wyśmienicie. Jednak ja jestem osobą, której to nie wystarcza. Chcę to co najlepsze. Nie tak często ma się okazję zdobyć potrójną koronę”.

Czy z mocą FC Bayernu także na MŚ jest szansa na sukces? – przecież 7 mistrzów Niemiec zostało nominowanych...
Bastian: „Dla mnie MŚ świata są jeszcze daleko. Pewne jest tylko to, że jak się tam gra to chce się też wygrać. To, że my z Bayernu się znamy na pewno w jakimś stopniu ułatwi nam grę. Jednak w moich oczach dostaliśmy bardzo ciężką grupę. Jeśli ją przejdziemy to możemy osiągnąć bardzo dużo”.

Źródło: bild.de

REKLAMA
Źródło:
Serek

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...