REKLAMA
Mario Gomez, nowy stary Tormachine FC Bayernu, krótko przed przerwą świąteczną znów trafia do siatki rywala. W wygranym 4:1 spotkaniu z BATE Borysów Super Mario nie tylko zdobył swojego 25 gola w Lidze Mistrzów, ale także po długiej przerwie znów udowadnia, że powinien być numerem jeden w ataku FCB.
"Mario jest zawodnikiem, który zawsze stwarza zagrożenie pod bramką, a w polu karnym jest tam, gdzie być powinien" chwali snajpera trener Jupp Heynckes.
W piątym występie po przerwie spowodowanej kontuzją stawu skokowego Mario zaliczył trafienie numer dwa. "Miałem nadzieję, że udanie wrócę po kontuzji" mówił Gomez, który musiał obawiać się konkurencji ze strony Mario Mandzukicia i Claudio Pizarro. Jak widać, modły 27-latka pomogły, a po kontuzji nie zauważymy już prawie śladu.
W spotkaniu przeciwko Białorusinom Gomez nie tylko zdobył ważną bramkę na 1:0, ale także był bardzo aktywny w ofensywie. Szukał podania, odgrywał piłkę piętką popisując się nienaganną techniką, a także zaliczył asytsę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że centrował na głowę mierzącego 1,69 metra małęgo Xherdana Shaqiri'ego. "Nie wiem, jak wpadłem na ten pomysł, żeby na niego dośrodkować" uśmiecha się Mario.
Shaqiri walczył z o głowę wyższym defensorem BATE, a mimo to udało mu się skierować piłkę głową do siatki. "Ale Xherdan jest znany jako walczak gry głową. On to zrobił jak zawodnik Judo".
źródło: tz-online.de
Źródło:
maciekk
Komentarze