DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Niemoc Bayernu trwa, tylko remis z Lyon

fot. J. Laskowski / G. Stach

FC Bayern zremisował z Olympique Lyon 1:1 i pozostaje nadal liderem w swojej grupie, gdyż w drugim pojedynku Fiorentina - Steaua także nie wyłoniono zwycięzcy (0:0). Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla gospodarzy - w 25. minucie lot piłki nieznacznie zmienił Martin Demichelis, jednak to bardzo zmyliło Michaela Rensinga i dało prowadzenie Francuzom. Wyrównanie Bawarczyków przyniosła ładna akcja z 52. minuty zakończony celnym strzałem głową przez Ze Roberto. Jurgen Klinsmann znów zaskoczył wszystkich - trzy dni po meczu w Hannoverze ponownie obdarował zaufaniem Breno i wystawił go w wyjściowym składzie. Brazylijczyk razem ze swym rodakiem Lucio stworzył duet środkowych obrońców. Trener FCB znalazł miejsce dla Martina Demichelisa na pozycji defensywnego pomocnika. Argentyńczyk zastąpił tym samym kapitana Marka van Bommela. Do wyjściowego ustawienia powrócił Franck Ribery.

Pierwsza faza spotkania Bayernu stała pod znakiem indywidualnych popisów Riberyego, który ciągle męczył swych rywali solowymi akcjami, próbując non stop przyśpieszać grę swojego zespołu. W 9. minucie rajd Philippa Lahma, który minął trzech obrońców, zakończył się uderzeniem niemieckiego obrońcy wprost w bramkarz Hugona Llorisa. Minutę później powinien być rzut karny dla FCB po faulu na Miroslavie Klose, jednak sędzie Kyros Vassaras ku niezadowoleniu bawarskich kibiców przewinienia nie widział.

Przyjezdni byli najgroźniejsi zawsze, gdy do piłki przy rzucie wolnym podchodził Juninho. W 11. minucie Brazylijczyk wrzucił futbolówkę w pole karne, gdzie był już Fred, który trafił w interweniującego Rensinga. Pięć minut później atomowe uderzenie Anthonyego Reveillere z 25 metrów minimalnie chybiło celu.

Po chwili do znów FCB było w natarciu. Dobrą okazję zmarnował Luca Toni (17.) po podaniu Bastiana Schweinsteigera, zaś Ribery chwilę później zmusił Llorisa do interwencji swym strzałem. Ku zdziwieniu wszystkich do Lyon objął prowadzenie - po nieszczęśliwie do własnej bramki piłkę skierował Demichelis (25.).

W tej sytuacji Olympique cofnął się do obrony i nastawił się na grę z kontry. Bawarczycy próbowali podjąć grę i do przerwy stworzyli sobie jeszcze dwie okazje. Jednak zarówno w pierwszej jak i drugiej sytuacji Toni nie potrafił pokonać bramkarza OL.

W takim samym składzie, ale z nowym natchnieniem piłkarze Bayernu Monachium wyszli na drugą połowę. Po podaniu francuskiego pomocnika Toni znów nie potrafił trafić do siatki rywala (48.). Z kolei w 51. minucie Włoch może mówić o braku szczęścia, ponieważ jego uderzenie ledwie minęło słupek bramki OL. W końcu Bawarczycy dopięli swego - Klose zszedł na prawe skrzydło, dostrzegł wbiegającego Ze Roberto i podał mu piłkę, a rozpędzony Brazylijczyk wpakował futbolówkę do bramki strzałem głową.

Podopieczni Klinsmanna z wyniku 1:1 nie byli zadowoleni i naciskali rywala, chcąc zgarnąć pełną pulę w tym spotkaniu. W 65. minucie o włos od szczęścia był Ribery, ale piłka po jego uderzeniu o kilka centymetrów minęła słupek Olympique. Mimo kolejnych okazji spotkanie zakończyło się rezultatem 1:1.

FC Bayern - Olympique Lyon 1:1 (0:1)

FC Bayern:
Rensing - Oddo, Luico, Breno, Lahm - Schweinsteiger, Demichelis, Zé Roberto, Ribéry (82. Borowski) - Toni, Klose

Rezerwowi: Butt, Van Bommel, Sosa, Van Buyten, Podolski

Olympique Lyon: Lloris - Réveillére, Bodmer, Chris, Mensah - Juninho (87. Boumsong), Toulalan, Makoun - Govou (36. Ederson), Fred (75. Mounier), Benzema

Sędzia: Kyros Vassaras (Grecja)

Bramki: 0:1 Demichelis (25.-og), 1:1 Ze Roberto (52.)

Żółte kartki: Demichelis, Klose / Mensah, Juninho, Makoun, Cris
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...