Sezon 2018/19 nieuchronnie zbliża się do końca w Bundeslidze. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło mierzyć się na wyjeździe z drużyną RB Lipsk.
Starcie na Red Bull Arenie w Lipsku zakończyło się bezbramkowym remisem i w rezultacie przewaga monachijczyków nad Borussią Dortmund zmalała do dwóch oczek. Kto wie... Być może losy pojedynku 33. kolejki pomiędzy FCB a RBL potoczyłby się inaczej, gdyby nie sytuacja z 50. minuty.
Przypomnijmy raz jeszcze − Leon Goretzka pięknym uderzeniem wpakował piłkę do siatki "Byków", ale kilkadziesiąt sekund później arbiter główny po konsultacji z Kolonią nie uznał bramki. Decyzją sędziego Robert Lewandowski był na spalonym w tej akcji bramkowej. Zdanie fanów i ekspertów jest podzielone, jednakże trener Kovac nie ma wątpliwości, że decyzja była słuszna.
− Jestem fanem technologii VAR. Bez względu na wszystko, sytuacja była bardzo stykowa, zaś sędzia podjął właściwą decyzję − skomentował trener Niko Kovac.
− To irytujące, że w późniejszej fazie nie byliśmy w stanie odnaleźć drogi do bramki, choć byliśmy lepszą drużyną w tym pojedynku − dodał trener Bayernu Monachium.
Zupełnie innego zdania jest natomiast prezydent Bayernu Monachium, czyli Uli Hoeness. W udzielonym wywiadzie po meczu Niemiec otwarcie skrytykował decyzję o nieuznanym golu i nazwał całą sytuację VAR'em jako "żart roku".
− Ten niby spalony... To prawdziwy żart roku, ponieważ to nie był oczywisty błąd. Wideoweryfikacja ma na celu skorygowanie błędnych decyzji. Przy tej sytuacji byli na tej samej wysokości, jeden milimetr niczego nie tłumaczy − podsumował Hoeness.
Komentarze