Poprzez zatrudnienie Anatoliego Tymoszczuka szanse na grę Andreasa Ottla zmalały dramatycznie. Nowy trener Louis van Gaal nie widzi dla młodego Niemca przyszłości w Bayernie Monachium. Jak jest z samym piłkarzem? BILD zapytało, jakie ma plany.
BILD – Kiedy ucieknie Pan z FCB?
Ottl – Nie ucieknę! 1 lipca
rozpoczynam trening, ustane na placu i jak zawsze będę w najwyższej formie.
Postaram się, aby trener zechciał postawić na mnie.
Innymi słowy szefowie klubu nie szukali rozmowy z Panem?
Rozmawiali. Pod koniec zeszłego
sezonu przeprowadziłem pozytywną rozmowę z Ulim Hoeneßem i Christianem Nerlingerem.
Powiedzieli, że są bardzo zadowoleni z mojego sportowego rozwoju, mojego
uznania wewnątrz drużyny jak i postrzegania mnie przez kibiców. W przerwie
letniej powiedziano mi, że w przyszłym sezonie nie będę miał łatwo.
Jak radzi sobie Pan z taką sytuacją?
Można w sumie powiedzieć, że taka
sytuacja nie jest dla mnie nowością. Pod wodza Felixa Magatha czy Ottmara
Hitzfelda wszystko było takie same. Przecież gdy rok temu przychodził Jürgen
Klinsmann to też spekulowano, że wcale z nami nie planuje. Już podczas drugiej
kolejki zastanawiano się jednak, czy nie ściągnąć z boiska kapitana i postawić na Andreasa.
Jeszcze nigdy nie było sytuacji, w której przyszedłby do mnie trener i
powiedział, że mam pewne miejsce na danej pozycji.
Czy miał Pan okazje uciec?
To chyba oczywiste, że w takiej
sytuacji zgłaszają się po mnie kluby. Dla mnie sytuacja ta nie ma najmniejszego
znaczenia, bo ja po prostu chce zostać w klubie. Chcę, aby dzięki mnie w
Bayernie rozpoczęła się walka o miejsce w składzie.
Źródło: bild.de
Komentarze