DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Ottl wraca do gry

fot. J. Laskowski / G. Stach

Monachium – z początku sezonu nikt się z nim nie liczył, lecz z biegiem czasu Ottl gra co raz więcej w spotkaniach Bayernu. W ostatnich dwóch spotkaniach grał nawet całe 90 minut mimo, iż na początku sezonu nie dostawał żadnych szans od van Gaala. Jednak młody wychowanek Bayernu nigdy nie tracił nadziei: „Trener zawsze mi mówił, że bardzo dobrze trenuje i powoli pukam do drzwi pierwszego składu” – powiedział Ottl w niedzielę. „Przez ostatnie lata przywykłem do tej sytuacji, jednak teraz powoli staram  się zdobywać zaufanie trenera”.

Ze swoich występów jest zadowolony – jednak z całości już mniej: „te punkty, które teraz tracimy mogą okazać się bardzo ważne pod koniec sezonu” - mówi Andreas po zremisowanym spotkaniu z Kolonia. Dalej Ottl dodaje: „w szatni nie widziałem, żadnego zawodnika który by miał uśmiech na twarzy”. Na Oktoberfescie też nikt do końca nie mógł się cieszyć: „to już było o wiele wcześniej zaplanowane wyjście”.

Gwizdy kibiców Ottl też przyjmuje ze zrozumieniem: „kibice mają prawo wyrażać swoje niezadowolenie i tutaj się z nimi zgadzam”. I dodaje: „to błąd by krytykować w tym momencie napastników, to wszystko zaczyna się już od obrony. Ciężko jednoznacznie określić na czym polega nasz problem. Nie reagujemy odpowiednio na daną sytuację. W pierwszej połowie stwarzaliśmy jeszcze groźne sytuacje, ale w drugiej już nic”.

Ottl apeluje: „przeciwko takim drużyną musimy po prostu wygrywać i nie ma tu znaczenia w jakim stylu to zwycięstwo będzie zdobyte”.

Może powodem tego jest przestawienie taktyki z jednego na dwóch napastników w trakcie spotkania? „Nie można wszystkiego zwalać na system i taktykę” – mówi Ottl, który tłumaczy: „system ten i zalecenia trenera trzeba mieć zakodowane w glowie”.

REKLAMA
Źródło:
Serek

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...