We wczorajszym spotkaniu 9. kolejki niemieckiej pierwszej Bundesligi, podopieczni Thomasa Tuchela pokonali na własnym podwórku SV Darmstadt.
Podczas gdy monachijczycy zwyciężyli 8:0 i zasłużenie zdobyli 3 punkty, w pierwszej połowie sędzia główny spotkania w Monachium pokazał aż trzy czerwone kartki – Kimmichowi oraz dwójce graczy z Darmstadt, a mianowicie Gjasuli oraz Maglicy.
Co do przewinienia i ukarania Joshuy, w dzisiejszym przedpołudniowym programie „Doppelpass” swoje zdanie wyraził arbiter tego meczu, czyli Martin Petersen, który wyjaśnił swoją decyzję oraz zaznaczył, że nawet gdyby faul Niemca miał miejsce w polu karnym, to i tak nie uniknąłby on czerwonego kartonika.
− Dobrze spałem tej nocy. Zauważyłem, że piłka była kilkakrotnie zatrzymywana. Po krótkim namyśle stało się dla mnie oczywistym, że to musiała być czerwona kartka dla Kimmicha – powiedział Petersen.
− Zawodnik nie mógł prawidłowo wykonać swojej akcji, więc była pewna szansa na zdobycie gola, ale został on powstrzymany w nieprzepisowy sposób. Nawet gdyby było to w polu karnym – Kimmich nie uniknąłby czerwonej kartki (...) – dodał.
− Nie, zawodnik nie zareagował nerwowo, praktycznie nie było żadnej reakcji - Joshua zaakceptował całkowicie moją decyzję – podsumował Martin Petersen.
REKLAMA
Na ten moment wiadomo, że Kimmich nie będzie mógł zagrać w meczu z Borussią Dortmund w przyszłą sobotę. Nie można jednak wykluczyć, że zawieszenie Niemca będzie obejmować nie jeden, lecz dwa spotkania w Bundeslidze. Decyzji DFB należy spodziewać się w najbliższym czasie.
Komentarze