Bramkarz Legenda Bayernu Jean-Marie Pfaff mówi w specjalnym wywiadzie dla eurosport.de o Michaelu Rensingu i wyjaśnia, dlaczego młody goalkeeper powinien zredukować ilość treningów siłowych.
Czy to odpowiednie ze strony Bayernu, że wypowiada się o młodym bramkarzu Michaelu Rensingu z takim zaufaniem?
Jean-Marie Pfaff: Zawsze pięknie jest, kiedy niemiecki bramkarz stoi w Bayernie między słupkami. Michael był wystarczająco długo numerem dwa za Oliverem Kahnem i wiele się od niego nauczył. W tym czasie Monachium nastawiło się na sukces, dlatego to bardzo przyjemne, stać na bramce. FC Bayern miał na początku sezonu swoje problemy, ale ja zawsze mówiłem, że trzeba odczekać dwa, trzy miesiące - i tak właśnie było.
Michaelowi Rensingowi brakuje z jego 24-roma latami doświadczenia i stałości. Dlatego popełnia on błędy. Może on sobie pozwolić na grę w Bayernie?
Jean-Marie Pfaff: To wkrótce przyjdzie. W wypadku gdy bramkarz popełni błąd, a Bayern na końcu zwycięży 3:1, zwykle mówi się "takie rzeczy się zdarzają". W przypadku porażki świat wygląda jednak zupełnie inaczej. Rensing to dobry bramkarz, zasłużył by być numerem jeden. Pomimo to na moje oko za dużo trenuje on siłowo. Michael musi ćwiczyć wiecej od strony gimnastycznej i szybkościowej, poprawić szybkość reakcji i być bardziej wartki. Poza tym musi on podczas meczu więcej mówić i wydawać komendy. Trzeba mieć przy nim cierpliwość, a Michael musi zminimalizować liczbę błędów. Czy Pfaff, Kahn czy Sepp Maier, my wszyscy robiliśmy błędy. Bayern obroni tytuł, Rensing uratuje jeden czy dwa punkty i krytyka zostanie szybko zapomniana.
Kto jest w tym momencie najlepszym bramkarzem w Niemczech?
Jean-Marie Pfaff: Zaraz za mną? Ahh przepraszam, nie jestem Niemcem (śmiech). Muszę szczerze powiedzieć, że bramkarza klasy światowej jak za moich czasów, nie jest teraz łatwo znaleźć. Rene Adler jest w tym momencie najlepszy w Niemczech. Leverkusen gra dobrze, on broni często punkty, a to zawsze dobrze dla drużyny.
21 kwietnia 1982 Uwe Reinders w meczu przeciwko Werderowi przy rzucie autowym, powiedział Panu tak: "jajo powinno leżeć w gnieździe". Jak Pan się wtedy uporał ze swoją pomyłką w pierwszym meczu dla FC Bayern.
Jean-Marie Pfaff: Musiałem to załatwić sam ze sobą. Wiedziałem co potrafię, wtedy już od wielu lat grałem w Belgi w pierwszej lidze. W tym czasie paru ludzi cieszyło się z mojego błędu. W tym czasie mieliśmy w Bayernie czterech ludzi od bramki. Każdy z osobna naturalnie popierał siebie. Ale kibice stali zawsze za mną. To był mój wielki sukces. To zawsze przynosiło moje dobre osiągniecia i to mi się bardzo podobało.
Co myśli Pan o pracy Jürgena Klinsmanna?
Jean-Marie Pfaff: Doskonała. Klinsmann w punkcie nowoczesnego życia i pracy jest dla mnie autorytetem. On uosabia przyszłośc piłki nożnej. Dla mnie Klinsmann to wielki trener. To jest odpowiedni człowiek dla Bayernu.
Co tak właściwie robi Jean-Marie Pfaff?
Jean-Marie Pfaff: Mam wiele przemówień, rozdaję autografy i zatrzymuję rzuty karne dla szczytynych celów. Także moja saga familijna, która od 2003 roku jest emitowana w belgijskiej telewizji, wymaga dużo czasu. I do tego zostałem jeszcze dziadkiem.
źródło: eurosport.de
Komentarze