Za nami kolejne spotkanie w ramach drugiej przerwy reprezentacyjnej. Tym razem w akcji mogliśmy oglądać dokładnie dwóch piłkarzy rekordowego mistrza Niemiec.
Zanim przejdziemy do spotkania naszych rodaków, to zajmijmy się pojedynkiem, który rozpoczął się nieco ponad trzy godziny wcześniej – w meczu towarzyskim Szkoci podejmowali na własnym podwórku Portugalczyków.
Na pierwszą bramkę widzowie zgromadzeni na Hampden Park w Glasgow musieli się nieco naczekać, albowiem dopiero w 44. minucie dla mistrzów Europy trafił Helder Costa. Po zmianie stron głos należał już do Portugalczyków, którzy w końcowej fazie sparingu zdobyli jeszcze dwie bramki.
Co prawda w ostatniej minucie bramkę honorową dla Szkotów zdobył Steven Naismith, ale mimo wszystko o grze szkockiej reprezentacji narodowej nie można raczej powiedzieć zbyt wiele dobrego. Mimo przewidywań portugalskiej prasy Renato Sanches nie wystąpił od samego początku.
Renato Sanches zagrał dziś 36 minut w sparingu ze Szkotami oraz zanotował piękną asystę przy bramce Edera.
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) 14 października 2018
Idealna piłka. Brawo Renato! pic.twitter.com/yVg8ZwpoNZ
Trener Fernando Santos dał jednak szansę pomocnikowi Bayernu Monachium w drugiej połowie – 21-latek pojawił się na murawie na ostatnie 34 minuty i zaliczył nawet ładną asystę przy trafieniu Edera. Ogółem Renato pokazał się z przyzwoitej strony.
Polska spada do Dywizji B
Późnym wieczorem polska reprezentacja narodowa walczyła o kolejne punkty w Lidze Narodów UEFA. Zwycięstwo nad Włochami sprawiłoby, że nasi rodacy awansowaliby na drugie miejsce i utrzymaliby się w swojej grupie oraz Dywizji A. Niestety rzeczywistość okazała się inna…
Podopieczni Jerzego Brzęczka nie zachwycili pod żadnym względem i zostali pokonani przez Włochów 1:0 na Stadnie Śląskim w Chorzowie. Na domiar wszystkiego gola na wagę zwycięstwa piłkarze „Azzurrich” zdobyli w doliczonym czasie gry.
Warto podkreślić, że „wymiar kary” mógłby być zdecydowanie wyższy, gdyby nie fenomenalna postawa golkipera „Biało-czerwonych”, czyli Wojtka Szczęsnego, który kilkukrotnie popisał się świetnymi interwencjami. Zawiodła nie tylko obrona, ale i wszystkie inne formacje.
Podobnie jak w pierwszym starciu z Portugalczykami, najlepszy strzelec Bayernu – Robert Lewandowski – wystąpił od samego początku, ale nie oddał nawet jednego celnego strzału na bramkę Donnarummy.
Komentarze