Karl-Heinz Rummenigge kilka dni temu skrytykował otwarcie kalendarz międzynarodowych spotkań i przerw reprezentacyjnych określając go mianem „katastrofalnego” i mającego negatywny wpływ na rytm klubów.
Prezydent Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Reinhard Grindel postanowił odpowiedzieć na krytykę prezesa „Dumy Bawarii” i stanowczo stwierdził, iż lepiej jest przeszkadzać klubom teraz niż w kwietniu czy maju.
Choć prezydent DFB w pełni rozumie niepokój Rummenigge, to jak sam przyznał obecny system, czyli dwa spotkania we wrześniu, październiku i listopadzie oraz kolejne dwa w marcu przyszłego roku jest najlepszym rozwiązaniem jaki można zaproponować.
– Całkowicie rozumiem Karla-Heiza Rummenigge, jednak jeśli mielibyśmy takie przerwy w drugiej części sezonu, pod koniec sezonu, to byłoby to wtedy o wiele bardziej dramatyczne – powiedział Grindel w rozmowie ze Sport1.
– Dlatego też moim zdaniem teraz ma to sens niż w przypadku rozgrywania większej ilości spotkań w momencie, kiedy krajowe ligi i Liga Mistrzów wchodzą w najważniejszą fazę. Jeśli przyjrzymy się obecnemu kalendarzowi, to moim zdaniem nie można powiedzieć, że nie skupia się uwagi na kluby – dodał Niemiec.
– Nie przerywa się nam w żadnym z decydujących momentów sezonu i moim zdaniem jest to do zrozumienia, jednak nie zignorowalibyśmy lepszych sugestii, jeśli tylko ktoś takie by posiadał – zakończył prezydent DFB.
Źródło: ESPN
Komentarze