18.5 mln Euro? A może 27.2 mln? Dziś odbył się drugi dzień procesu Uliego Hoenessa, który również nie przebiegł po myśli 62-latka.
Dziś mogliśmy się dowiedzieć, że do końca lutego przedstawiciele Hoenessa wysłali do Urzędu Skarbowego dokumenty podatkowe…w ilości 50 tysięcy stron. Padało wiele zarzutów o to, że wszelkie dokumenty były przesyłane przez stronę Uliego z opóźnieniem, co jego prawnicy wytłumaczyli zalewem danych oraz ogromną złożonością.
„Opóźnienie jest godne pożałowania” – powiedział rzecznik monachijskiego prokuratora. „Nie wiemy, czy mamy dziś do czynienia z wiarygodnymi danymi liczbowymi. Z naszego punktu widzenia, samo przyznanie się do winy jest nieskuteczne” – kontynuował.
Najważniejszą informacją jest jednak to, że według zeznającego dziś doradcy podatkowego, który zapoznał się z przesłaną dokumentacją, dług może wynosić nie 18.5 mln Euro, tylko 27.2. Doradca dodał także, że jego zdaniem przesłana dokumentacja jest niekompletna...Hoeness w obecnym momencie może bać się więzienia bardziej niż kiedykolwiek.
Pierwotnie zakładano, że cała rozprawa zakończy się w czwartek i wtedy też poznamy wyrok sądu. Jednak już dziś ze stuprocentową pewnością można stwierdzić, że cały proces się przedłuży, co potwierdził rzecznik sądu: „Możliwe, że wyrok opóźni się o kilka tygodnii”.
Na niekorzyść Hoenessa przemawia to, że z każdym dniem pojawia się coraz więcej osobistości, które domagają się, by 62-latek trafił do więzienia. Thomas Eigenthaler stwierdził, że kara więzienia dla Uliego jest jego zdaniem konieczna. Natomiast Bernd Riexinger – przewodniczący partii Die Linke – wzywa Niemca do tego, by natychmiast ustąpił ze swojej posady w Bayernie.
Rada Nadzorcza Bayernu nie zamierza podejmować żadnych decyzji aż do momentu zapadnięcia wyroku. Zostało to potwierdzone między innymi przez Ruperta Stadlera – szefa Audi.
Komentarze