Jeszcze kilka miesięcy temu wszystko wskazywało na to, że Niklas Suele odejdzie z Bayernu, ale pojawienie się Nagelsmanna doprowadziło do nagłej zmiany w całej sytuacji.
Niemiecki stoper niegdyś uznawany za rezerwowego i mało potrzebnego zawodnika, znów stał się regularnym piłkarzem i z meczu na mecz prezentuje coraz wyższą formę, którą dostrzega nie tylko trener Nagelsmann, ale i kibice Bayernu – po ostatnim spotkaniu z Dynamem, fani skandowali na trybunach jego nazwisko przez dłuższy czas i nagrodzili go gromkimi oklaskami.
Niklas Suele nie tylko stopniowo odzyskuje swoją najlepszą formę, ale i zdobywa serca kibiców. Co prawda pół rok temu wszystko niemalże wskazywało na odejście Niemca, ale sprawy uległy zdecydowanej zmianie.
Jak informuje dziennikarz Christian Falk w swoim cotygodniowym podcaście „Bayern Insider”, pozostanie stopera na dłużej na Allianz Arenie wydaje się być coraz pewniejsze. Głównym powodem jest zatrudnienie Juliana Nagelsmanna, który nie tylko ufa 26-latkowi, ale i przywrócił mu pewność siebie.
Sam zawodnik, który nie był do końca zadowolony z pobytu w Monachium wiele miesięcy temu i pragnął zmienić otoczenie klubowe, znów czuje się potrzebny i jest w stanie bardzo dobrze wyobrazić sobie przedłużenie umowy (obecna wygasa w czerwcu 2022 roku).
Suele znów czuje się komfortowo w FCB. Niemniej jednak na ten moment dla bossów bawarskiego klubu przedłużenie umowy z Niklasem nie jest tak priorytetowe jak miało to miejsce ostatnio z Kimmichem, Goretzką i Gnabrym. W przypadku defensora nie ma pośpiechu, choć szanse na pozostanie są spore.
Komentarze