Transfer Jerome Boatenga do Bayernu Monachium można uznać na sfinalizowany. Obrońca ten otrzyma w Bayernie kontrakt do 2015 roku, a jego cena ma wynosić 13,5 mln Euro. Ściągając go, Bawarczycy otrzymają swojego wymarzonego obrońcę. Powstają jednak trzy pytania:
Czego oczekuje Bayern po ściągnięciu 22 latka?
Dzięki Jerome Boatengowi ściągnęliśmy naszego wymarzonego kandydata na środek obrony – powiedział Karl-Heinz Rummenigge. Powodem tej euforii jest fakt, iż Boateng to całkowicie inny typ piłkarza, niż ci, którzy są obecnie w kadrze – on jest kompletnym piłkarzem. Jerome świetnie gra głową, ma świetne warunki fizyczne, dobrze rozpoczyna grę oraz jest przede wszystkim szybszy i dynamiczniejszy od Badstubera czy van Buytena. Dzięki tym właściwościom, ma być zniwelowana największa słabość – szybkie rozegranie przeciwnika z wbijaniem piłki głęboko w pole karne.
Dla Juppa Heynckesa jest on właśnie dlatego wymarzonym piłkarzem. Dzięki swoim umiejętnościom może on być wystawiany na wielu pozycjach. W ManCity, podobnie jak Reprezentacji, często grał na prawej obronie. Podczas MŚ w 2010 grał nawet na lewej stronie.
Pewnie, że mógłbym grac i na prawej stronie – powiedział wobec gazety „Kicker”, podkreślając zarazem – chcę grać na środku.
Środek obrony, to pozycja, na której ma grać w FCB. Bayern chce mnie, jako środkowego obrońcę – powiedział piłkarz. Dzięki swej grze w Hercie, HSV i ManCity zdobył już, jak na swój wiek, sporo doświadczenie. To kolejny powód, dla którego Bawarczycy koniecznie go chcieli.
Mając w składzie Badstubera oraz Boatenga rekordowy Mistrz Niemiec ma w swych szeregach dwóch bardzo perspektywicznych piłkarzy, którzy w wielkim prawdopodobieństwem mogą tworzyć przyszły środek obrony Reprezentacji Niemiec. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to ten transfer zapewni Bayernowi stabilność na środku obrony przez długie lata.
Jakie ryzyko podejmuje Bayern, ściągając Boatenga?
Jerome to piłkarz, który ma wszystko, czego potrzeba u dobrego środkowego obrońcy. Niestety, jest też piłkarzem, który niesie z sobą wysokie ryzyko kontuzji. Właśnie to, nie pozwoliło mu na rozegranie pełnego sezonu w ManCity i nie dało mu wpaść w rytm Premierleague. Nie udało mu się nawet rozegrać więcej, niż 7 spotkań pod rząd (sierpień – październik 2010). W Anglii rozegrał 16 w lidze i 5 w LE. Na boisku nie był już od lutego tego roku!
W chwili obecnej jego celem jest powrót po operacji kolana. Nie ma wątpliwości, że Boatengowi brakuje w chwili obecnej ogrania – w szczególności na środku obrony. W ManCity, nie licząc, 4, czy 5 spotkań, zawsze grając na bokach obrony. Nadrobienie tych strat zajmie dość dużo czasu. Lepiej byłoby na pewno, gdyby był już teraz z nami – powiedział Heynckes, dodając – piłkarze muszą się do siebie przyzwyczaić, a on sam musi w integrować się w nasz system gry. To zazwyczaj chwile musi potrwać.
Nawet jeśli jest on wymarzonym piłkarzem FCB, to i tak będzie musiał walczyć z konkurencją. Mając van Buytena, Bayern ma jeszcze bardzo doświadczonego piłkarza, który mino sympatii ze strony trenera, może siąść na ławkę. Bayernowi brakuje doświadczonego szefa obrony. Badstuberowi brakuje doświadczenia, a Breno i Boateng są za spokojni i zbyt mocno nastawieni introwertywnie.
Kto straci na tym transferze?
Mając Boatenga, Breno, Badstubera, oraz van Buytena Bawarczycy mają czterech środkowych obrońców, z których grać może tylko dwóch. Boateng, jeśli będzie zdrowy, wydaje się być pewniakiem. Innymi słowy, pozostała trójka musi walczyć. Względnie bez szans jest obecnie Breno. Brazylijczyk leczy kolejna już kontuzje kolana i do formy wraca dzięki treningom indywidualnym, które nie dają mu zbyt wiele szans na powrót w rytm treningowy. On musi się sprężyć – powiedział niedawno Heynckes.
Powoli wszyscy w Bayernie zaczynają trafić wiarę w to, że Breno spełni pokładane w nim nadzieje. 21 letni piłkarz dostanie zapewne szansę do końca roku. Później, jego rozdział w karierze pod nazwą „Bayern”, może się zakończyć.
Z kolei van Buyten już nie raz był o krok od odstawienia na boczny tor. Jednak trener ceni go wysoko, mówiąc wobec SportBild – Daniel, to bardzo doświadczony piłkarz, wzorowy profesjonalista i świetny człowiek. On potrzebuje absolutnego wsparcia trenera. To sprawi, że poczuje się bezpiecznie. On otrzyma te wsparcie ode mnie.
Słowa don Juppa brzmią, jakby już znalazł swojego szefa obrony. Jeśli tak się stanie, to Badstuber usiądzie na ławce. Z tą perspektywą zaprzyjaźnić musi się tez Luiz Gustavo, który przez transfer Boatenga nie będzie musiał już grac na środku obrony.
Jeszcze w zeszłym sezonie zdarzało mu się tam grać. Jego kolejną możliwa pozycja na boisku jest lewa obrona, na której nietykalny jest kapitan Philipp Lahm. Na środku pomocy pewny miejsca może być Anatolij Tymoszczuk, co dla byłego gracza Hoffenheim może oznaczać ławkę. Jeśli uda się jeszcze transfer Arturo Vidala, to już na pewno, nie uda mu się przebić do pierwszej „11tki”.
Źródło: spox.de
Komentarze