W ostatnim meczu czwartej kolejki niemieckiej Bundesligi drużyna prowadzona przez Niko Kovaca rozegrała swoje szóste oficjalne spotkanie w sezonie 2019/20. Tym razem monachijczycy mierzyli się z ekipą RB Lipsk.
Piłkarze Bayernu Monachium nie sprostali zadaniu i zremisowali 1:1 z ekipą prowadzoną przez Juliana Nagelsmanna. Jedynego gola dla bawarskiego klubu zdobył nie kto inny, a Robert Lewandowski. Po spotkaniu tradycyjnie na pytania dziennikarzy odpowiadał nie tylko Niko Kovac, ale i również kilka innych osób związanych z Bayernem i Lipskiem.
Niko Kovac:
− Zagraliśmy świetną pierwszą połowę, to był nasza najlepsza pierwsza połowa od mojego pobytu tutaj. Nie pozwoliliśmy im na nic i powinniśmy wykorzystać naszą dominację. Niestety potem sami sobie utrudniliśmy zadanie. Nie powinniśmy byli doprowadzać do rzutu karnego po stracie piłki. Lipsk zmienił ustawienie po przerwie, powinniśmy zagrać bardziej składniej w pomocy. Później to był już otwarty mecz. Koniec końców wynik ten jest irytujący. Mieliśmy więcej okazji, graliśmy dobrze i niestety straciliśmy dwa punkty.
Manuel Neuer:
− Powinniśmy powiększyć swoje prowadzenie w pierwszej połowie. Bramka na 1:1 wytrąciła nas z równowagi. Po zmianie stron nie graliśmy już tak dobrze, nie pokazywaliśmy wtedy swojego prawdziwego oblicza. Brakowało nam swobody w grze, nie byliśmy już tacy pewni. Musimy oprzeć się na pozytywnych aspektach i wyciągnąć wnioski z tych złych.
Julian Nagelsmann:
− Tak naprawdę nie mieliśmy kontroli nad pierwszą połową, Bayern znacznie dłużej cieszył się podaniem piłki. Po przerwie wyglądało to już lepiej dla nas. Mieliśmy więcej z posiadania i stworzyliśmy sobie kilka okazji. Koniec końców remis jest i może trochę szczęśliwy, ale niekoniecznie niezasłużony.
Emil Forsberg:
− Kiedy tracisz bramkę z Bayernem po zaledwie trzech minutach, to nie jest łatwo. W pierwszych 45 minutach nie graliśmy dobrze, nie mieliśmy kontroli, musieliśmy sporo biegać i nie mieliśmy odpowiedniej mocy. Po przerwie zwiększyliśmy presję, odzyskaliśmy kontrolę i byliśmy już odważniejsi. Ponadto kreowaliśmy sobie okazje bramkowe.
REKLAMA
Komentarze