DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Real pewnie żałuje...

fot. J. Laskowski / G. Stach

 

REKLAMA

Real Madryt musi żałować, gdy patrzy jak gra w tym sezonie Arjen Robben. Real pozbył się Holendra, by zrobić miejsce dla Cristiano Ronaldo, ale z tej dwójki to Robben jest w lepszej formie. 

 

- On w tej chwili jest drugim piłkarzem świata. Tylko Messi jest lepszy,  aczkolwiek Arjen lepiej strzela z dystansu. Cały czas zastanawiam się,  dlaczego Real oddał nam go za 24 miliony euro. Jeśli Hiszpanie chcą go  odkupić, muszą już wyłożyć ze sto milionów - powiedział po półfinałowym  meczu Ligi Mistrzów Bayernu z Olympique Lyon (1:0) prezes monachijskiego  klubu Uli Hoeness.

 

REKLAMA

Zachwytom na  temat gry Holendra znowu nie ma końca. Robben strzela niesamowicie cenne  gole, wypracowuje bramki, walczy w defensywie. Jego gole dały  Bawarczykom awans najpierw do ćwierćfinału, a potem do półfinału Ligi  Mistrzów, a także awans do finału Pucharu Niemiec i na pierwsze miejsce w  Bundeslidze. - Tylko dzięki Robbenowi Bayern zarobił już ponad 50  milionów euro. Jego transfer zwrócił się już dwukrotnie - mówi  dziennikarz Sebastian Karkos z gazety "Bild".

 

Zdaniem Hoenessa  niesamowity Holender jest w tej chwili lepszy od Cristiano Ronaldo.  Robben przede wszystkim strzela w tym roku gole w najważniejszych  meczach, z których Bayern ma wymierne korzyści. Portugalczyk natomiast w  najbardziej istotnych spotkaniach zawodzi, a ostatnio wyróżnia się  bardziej krytykowaniem kolegów i wiecznie niezadowoloną miną, a nie  świetnymi akcjami.

REKLAMA

 

Chociaż w środę pod koniec meczu również  Robben zadziwił kibiców, gdy niemal zaczął się przepychać przy linii  bocznej z trenerem Bayernu Louisem van Gaalem. Pomocnik z Holandii był  wściekły na rodaka, że musiał zejść przed końcem spotkania z boiska.

 

- Liczyłem, że Lyon zaatakuje, a nam uda się jeszcze jedna kontra i  wówczas mielibyśmy rewelacyjną zaliczkę przed rewanżem - mówił po  spotkaniu w telewizji.

 

REKLAMA
Źródło:
mic

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...