Choć w mediach Bayern jest chwalony za letnie okienko transferowe, nie brakuje też negatywnych opinii o decyzjach transferowych szefów FCB.
Podczas gdy monachijczycy są chwaleni przede wszystkim za pozyskanie takich graczy jak Harry Kane oraz Kim Min-jae, wiele osób krytycznie odnosi się do faktu, że Bayern nie zatrudnił następców Benjamina Pavarda oraz Ryana Gravenbercha, którzy pozostawili w drużynie Tuchela lukę.
Niedawno spekulowano, że mistrzowie Niemiec ściągną Jerome’a Boatenga, ale ostatecznie klub nie zdecydował się na ten ruch. Tym samym trener „Bawarczyków” w dalszym ciągu musi walczyć na trzech frontach z uszczuploną kadrą. Niemniej jednak zdaniem byłego dyrektora technicznego FCB, czyli Michaela Reschke, zimą należy oczekiwać wzmocnień w Monachium.
− Gdyby menedżerowie Bayernu mogli cofnąć czas, z pewnością zrobiliby to i podpisali jeszcze jednego lub dwóch defensywnych zawodników. Byliby szczęśliwi, gdyby latem poszerzyli skład. Teraz po prostu uzupełnią go zimą. Sezon i tak rozstrzygnie się na wiosnę – powiedział Reschke.
W rozmowie dla portalu „Spox” oraz „Goal”, Michaela Reschke zapytano również, w jaki sposób odebrał on całe zamieszanie wokół transferu Harry’ego Kane’a.
− Transfery wyjątkowych zawodników zawsze wzbudzały fascynację. Tak samo było, gdy Franz Beckenbauer przeniósł się do Nowego Jorku lub Kevin Keegan do HSV. Internet sprawił, że wszystko stało się jeszcze bardziej ekstremalne – dodał.
REKLAMA
− To niewiarygodne, jaki szum powstał wokół transferu Kane'a. Czasami musiałem się uszczypnąć, gdy widziałem te ekscesy. Wiele z tego śledziłem z rozbawionym uśmiechem. Ale zdecydowanie nie śledziłem jego transferu z Flightradar. Mój entuzjazm nie sięga tak daleko – podsumował z uśmiechem Michael Reschke.
Komentarze