Arjen Robben przechodząc pod koniec sierpnia do Bayernu stał się hitem transferowym w Bundeslidze. Kosztując 25 mln Euro stał się bohaterem drugiego co do wysokości transferu w historii najwyższej klasy rozgrywek piłkarskich w Niemczech. Niektórzy sądzą, że przejście do Bundesligi było dla mnie krokiem wstecz. Możliwe, że tylko dlatego, że liga zarówno hiszpańska jak i angielska cieszą się większa renomą – powiedział Holender dodając – Jednak ja uważam, że tutejsza Liga jest wspaniała. Stadiony są wielkie i zawsze pełne.
W wywiadzie z gazetą „Voetbal International” wspomniał również o mijającym roku – 2009 to rok był bardzo gorączkowy. Do dziś nie mamy nawet kuchni. Fakt ten mówi wiele o tym, jak zapracowane są pierwsze miesiące naszego pobytu w Niemczech.
W nowym miejscu zamieszkania, wraz z żoną Bernadien, synem Luka i kolejnym potomkiem będącym właśnie w drodze, musiał na początku jakoś się odnaleźć. Dodatkową trudność sprawiły okoliczności powstałe w chwili transferu. Przejście z Madrytu odbyło się wszak błyskawicznie.
Osoby stojące z boku odbierają mnie, tylko jako osobę będąca na boisku. Nie mogą spojrzeć na drugą stronę naszego życia, mimo, iż taki transfer jest wielka zmianą. Teraz jednak odnaleźliśmy się – powiedział Robben.
Opieka, jaką zapewnił mu klub w dużej mierze ułatwiła mu aklimatyzację. Chciałem iść do kluby, który mój transfer odbierze jako wielkie wydarzenie i dla którego będę kimś ważnym. Rola drugoplanowa by mnie nie satysfakcjonowała – powiedział skrzydłowy FCBM.
Bawarczycy Robbenem zainteresowani byli jeszcze zanim tej przeszedł z Chelsea do Madrytu. On sam - Zawsze mi mówiono, że mnie chętnie przywitają. Piłkarzy wysokiej klasy Bawarczycy zawsze traktują z szacunkiem.
W Niemczech nikt nie wątpił w jego klasę piłkarską, jednak jego podatność na kontuzje mięśni stworzyła mu po części zły obraz. Już pierwsza kontuzja okazała się na tyle poważną, że jego gra nie była regularna, jednak uszkodzone zostało kolano, a nie mięśnie. Piłkarz – to nie miało związku z mięśniami, taka kontuzja może się przytrafić każdemu.
Arjen Robben porównuje się do Samochodu wyścigowego – Gdy mam jakąś kontuzję, to całe ciało przestaje funkcjonować poprawnie. Jestem szybkim piłkarzem, a do akcji potrzebuje dużo sił. Specjaliści porównują to z autem wyścigowym. W chwili, gdy luźna jest nawet najdrobniejsza śrubka, cała konstrukcja legnie w gruzach.
Przy współpracy z lekarzem Robben nauczył się, jak unikać kontuzji mięśni. W takim obliczu nic nie stoi na przeszkodzie, aby wraz z Bayernem rozegrać wspaniała rundę rewanżową, a z Reprezentacja Holandii przyzwoite MŚ.
Źródło: sport1.de
Komentarze